- Nie tak to spotkanie sobie wyobrażaliśmy. Nasi kibice również, bo przyszedł cały stadion... Chcieliśmy dla nich zagrać jak najlepiej, ale w ofensywie wyglądało to bardzo mizernie. Nie wiem co powiedzieć... Trzeba było wyjść i walczyć, a styl był na drugim planie - mówił zaraz po spotkaniu Klemenz. Cracovia zdobyła bramkę po błędzie Vukana Savicievicia, który źle wyprowadził piłkę spod swojego pola karnego. Za moment dopadł do niej Sergiu Hanca i było 1-0 dla 'Pasów".- Wszyscy wygrywamy i wszyscy przegrywamy. Błąd przydarzył się jednemu z naszych lepszych zawodników. Jesteśmy z nim, trzeba to przeboleć, choć wiadomo, że takie mecze bolą najbardziej, ale trzeba patrzeć przed siebie - podkreśla Klemenz. - Jutro dostaniemy od trenera burę. Ostatnio też ją dostaliśmy, ale teraz będzie jeszcze gorzej, bo wiadomo, że po analizie wytknie nam wszystkie błędy i trzeba je będzie przyjąć na klatę i z pokorą, a później pojechać do Poznania po trzy punkty - dodaje. Po przegranej Wisła ma 11 punktów w 10 meczach i zajmuje 11. pozycję.- Teraz każdy mecz będzie dla nas jak finał. Przed nami Lech, Piast i Legia - są to ciężkie spotkania, ale sami sobie taki los zgotowaliśmy. Trzeba będzie walczyć w każdym meczu - zaznacza Klemenz. PJ Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy