Przez chwilę sprawa wydawała się dziwna. Z jednej strony Wisła nie poinformowała o transferze, ale z drugiej Brown Forbes nie wystąpił w sobotnim sparingu ze Stalą Mielec. Okazuje się jednak, że jego przenosiny do Chin są już niemal pewne. - Czekamy na ostateczne kwestie. Można nawet powiedzieć, że Felicio jest w drodze do Azji. Jeśli na ostatniej prostej nic się nie skomplikuje, to będzie grał w Chinach - podkreśla prezes Błaszczykowski. Forbes przyszedł do Wisły w trakcie ubiegłego sezonu. W Rakowie Częstochowa uznali, że nie ma większych szans na grę, więc po Kostarykanina zgłosili się krakowianie. I to był świetny interes, bo Brown Forbes nie dość, że był najlepszym strzelcem zespołu, to teraz Wisła na nim jeszcze zarobi. - Jesteśmy zadowoleni z takiego obrotu sprawy - przyznaje Błaszczykowski. - Felicio liczby miał dobre, a zaangażowanie wzorowe. Zrobił ok. 120 proc. tego, na co liczyliśmy - dodaje Maciej Bałaziński, wiceprezes Wisły. Brown Forbes w poprzednim sezonie strzelił dla Wisły siedem bramek w 22 spotkaniach. PJ