Wisła po spadku musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a w klubie trwa budowanie zespołu niemal od nowa. Jerzy Brzęczek ma nie tylko zbudować ekipę, która będzie walczyła o awans, ale także musi dostosować skład do nowej finansowej rzeczywistości, bo budżet krakowian zmaleje do ok. 15 mln zł. Wisłę oficjalnie opuściło już ośmiu zawodników: Marko Poletanović, Serafin Szota, Jan Kliment, Sebastian Ring, Michal Frydrych, Elvis Manu, Giorigij Citaiszwili i Matej Hanousek. Do tej listy trzeba dopisać jeszcze Stefana Savicia oraz Gieorgija Żukowa, o czym po wygranym sparingu ze Stalą Mielec (2-0) poinformował Brzęczek. Saviciowi Wisła zaproponowała przedłużenie kontraktu, ale ten odrzucił ofertę. Żukow takiej propozycji nie dostał. - Jeśli chodzi o Savicia, to nie byliśmy w stanie spełnić jego oczekiwań - przyznaje Brzęczek. Znikające władze Wisły! Tej bitwy nie byli w stanie wygrać - Z kolei z "Żukim" sytuacja jest trochę inna, bo wraca do nas Vullnet Basha, do tego prowadzimy również negocjacje z jednym zawodnikiem na tę pozycję i trochę zmieniamy koncepcję - dodaje szkoleniowiec. Brzęczek przyznaje, że drużynę może opuścić jeszcze kilku zawodników, co oznacza, że przy Reymonta czyszczenie szatni jeszcze się nie skończyło. Kto wzmocni Wisłę Kraków? Krakowianie przygotowują także wzmocnienia. Na razie do zespołu dołączyło pięciu zawodników: Igor Łasicki, Bartosz Jaroch, Vullnet Basha, Michał Żyro i Jakub Niewiadomski. Wygląda jednak na to, że na dniach można spodziewać się kolejnych piłkarzy. - Jak wszyscy widzimy, robi się coraz goręcej, więc i u nas tak będzie. Jeśli np. chodzi o napastnika, to jesteśmy na dobrej drodze, by go pozyskać - zaznacza Brzęczek i dodaje: Stefan Savić i Gieorgij Żukow odchodzą z Wisły Kraków - Wszystko jest kwestią poszukiwania, kontaktów i sprawdzania. Mamy plany i prowadzimy negocjacje, więc wszystko jest do zrobienia. Trzeba mieć odpowiednią cierpliwość i przekonywać zawodników, również perspektywą gry w Ekstraklasie. I w taki sposób działamy, zabezpieczając się na to, co czeka nas w tym roku oraz w następnym sezonie - zaznacza szkoleniowiec. PJ