W skład Sądu Polubownego, na który wyraziły zgodę obie strony, weszli polscy sędziowie: - Prof. Dr Jolanta Kren-Kostkiewicz (kierownik Instytutu Prawa Prywatnego Międzynarodowego oraz Postępowania Cywilnego Uniwersytetu w Bernie), - radca prawny dr Jolanta Samochowiec-Mathys (praktykuje w Polsce i w Szwajcarii), - prof. Dr Tomasz Gizbert-Studnicki ( kierownik Katedry Teorii Prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim). 24 października sąd orzekł, że Wisła Kraków jest zobowiązana do zapłaty kwoty euro 530.989 na rzecz AdvanceSport GmbH w Likwidacje z siedzibą w Kolonii, Niemcy. Sąd Polubowny zawnioskował do Komisji Licencyjnej PZPN o uwzględnienie tego zobowiązania podczas prowadzenia postępowania licencyjnego oraz zbadania zdolności klubu do uzyskania licencji. Wyrok podpisał szwajcarski prawnik Mirco Ceregato, który specjalizuje się w prawie sportowym. Pracował dla Szwajcarskiej Federacji Piłkarskiej. O sprawie jako pierwszy napisał serwis "Weszło". Z naszych informacji wynika, że Wisła będzie się odwoływać. Konflikt Wisły SA z Mandziarą to najciemniejsza karta jej historii. Właściciel klubu Bogusław Cupiał początkowo dobrze rozumiał się z tym menedżerem, co zaowocowało podpisaniem umowy o konsulting, przez którą klub cierpi do dzisiaj. Uprzejmości między stronami zakończyły się w 2005 roku, gdy Mandziara przysłał do Wisły fakturę na kwotę 700 tys. euro, za rzeczywiste, bądź domniemane pośrednictwo przy transferze Macieja Żurawskiego do Celticu Glasgow (za 3,3 mln euro) i transfer Jakuba Błaszczykowskiego z czwartoligowego KS Częstochowa (za ekwiwalent za wyszkolenie w wysokości 70 tys. zł). Mandziara twierdził także, że na zamówienie klubu, przygotował strategię rozwoju i chciał za to pieniędzy. Co do wspomnianych transferów, sprawa nie jest jednoznaczna. Faktem jest, że firma Mandziary proponowała Błaszczykowskiego Wiśle w 2003 roku, ale trafił on do klubu dopiero jesienią 2004 roku, po telefonie wujka piłkarza - Jerzego Brzęczka do ówczesnego dyrektora sportowego klubu - Grzegorza Mielcarskiego, przy aprobacie trenera Wisły z tego okresu Wernera Liczki. Faktem jest, że Brzęczek współpracował z Mandziarą, który był jego menedżerem, zresztą obaj panowie współpracują ze sobą do dzisiaj w Lechii Gdańsk. Gdy Wisła sprzedawała do Celticu Żurawskiego, Mandziara był już persona non grata przy Reymonta. Okazało się jednak, że - wbrew zakazowi wydanemu przez Cupiała - uczestniczył w transakcji. Gdy zapytałem o to wówczas właściciela Wisły, ten zapytał swoich pracowników i odparł: - Mandziarę do Szkocji wziął sobie Żurawski. Zadzwoniłem do "Żurawia", by potwierdzić tę wersję. - Ja mam swojego menedżera i nie jest nim Mandziara - powiedział mi Maciej Żurawski. - Co zatem robi tam pan Adam Manadziara - dopytałem? - Nie wiem kogo i po co do negocjacji wzięła sobie Wisła - odparł. Oliwy do ognia dolewał fakt, że w negocjacjach brał udział dzisiejszy dyrektor sportowy Zdzisław Kapka, który po tym, jak na krótko wyleciał z Wisły, poszedł do pracy do Mandziary. Później, gdy zaczął się spór o Błaszczykowskiego, Kapka - wiceprezes Wisły przyznał rację ... Mandziarze. Kapka nie był jedynym człowiekiem, któremu zdarzało się przejść na drugą stronę barykady. Także prawnik Maciej Bałaziński, który długo pracował dla Wisły, w momencie, gdy wybuchł spór, reprezentował firmę Mandziary. Pewne jest jedno - Wisła i jej właściciel cierpią przez kruczki prawne. U Bogusława Cupiała słowo zawsze było ważniejsze od papieru. Może dlatego zgodził się zbyt pochopnie na podpisanie dokumentu, który w ustnych ustaleniach miał wyglądać inaczej? Pewne jest jedno, gdy wybuchł spór, Bogusław Cupiał mnie przestrzegał: - Redaktorze, niech pan się broń Boże nie odkłoni Mandziarze, bo jak mu pan odpowie na "dzień dobry", to wystawi panu rachunek na 700 tys. euro - mówił Bogusław Cupiał w 2005 roku. Fakty są brutalne. Dług bieżący Wisły przekracza 12 mln zł, a jeśli zajdzie konieczność spłaty ponad 500 tys. euro firmie AdvanceSport, z powodu długów ukarana ujemnymi punktami Wisła, o licencji na nowy sezon będzie mogła zapomnieć. Wisła Kraków wydała oświadczenie."Wisła Kraków SA potwierdza, że otrzymała orzeczenie Sądu Polubownego z dnia 23 października 2014 roku w sprawie z powództwa AvanceSport GmbH w likwidacji z siedzibą w Kolonii. Z uwagi na fakt, że przedmiot sporu w niniejszej sprawie dotyczy lat 2001-2005, Klub jest w trakcie prowadzenia analiz stanu prawnego oraz faktycznego w zakresie możliwości podjęcia w trybie nadzwyczajnym ewentualnych środków ochrony prawnej od wskazanego powyżej orzeczenia.Jednocześnie Wisła Kraków informuje, że nie będzie komentować publicznie treści orzeczeń sądów, trybunałów, których jest stroną, w tym również powyższego orzeczenia Sądu Polubownego" - czytamy w nim. Część pieniędzy, w związku z tym sporem, Wiśle zablokowała UEFA, nie wypłacając należności za występy w Lidze Europejskiej w sezonie 2011/2012. Autor: Michał Białoński