INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo z meczu Liteks - Wisła. Początek o 19.30 Fachowcy są zgodni - szanse obu drużyn ocenia się pół na pół. Mistrzowie Polski mają jednak "psychologiczną" przewagę. W rozegranym niedawno sparingu pokonali Liteks 2-1. Oba gole dla wiślaków zdobył... bułgarski napastnik Cwetan Genkow. We wtorek w Łoweczu krakowianie zagrają jednak bez kontuzjowanego Patryka Małeckiego - zawodnika, który w trudnych momentach potrafił poderwać zespół do walki. - Szanse są równe - uważa trener Liteksu Ljubosław Penew, były znakomity piłkarz reprezentacji Bułgarii. Jego jedynym problemem jest kontuzja brazylijskiego napastnika Tiago Miracemy, który prawdopodobnie we wtorek nie będzie mógł zagrać. Tymczasem szkoleniowiec Wisły zdaje sobie sprawę, że dobrym wynikiem w perspektywie rewanżu będzie np. bramkowy remis. - W Łoweczu ważne może okazać się, kto pierwszy strzeli gola. Nie będę zmartwiony, jeśli padnie wynik 1-1 - przyznał Robert Maaskant, zapewniając przy okazji o dobrym przygotowaniu swojej drużyny. Ostatnim - jak dotychczas - polskim zespołem, który występował w fazie grupowej Ligi Mistrzów był w 1996 roku Widzew. Skojarzeń z łódzką ekipą jest zresztą więcej. Dwanaście lat temu na początku kwalifikacji LM widzewiacy przegrali z Liteksem na wyjeździe 1-4, ale w rewanżu zwyciężyli 4-1 i lepiej wykonywali rzuty karne. Mecz Liteks - Wisła rozpocznie się o godz. 19.30 czasu polskiego.