Kto zna Bogusława Cupiała, ten wie, że Wisła Kraków nie jest dla niego typową inwestycją, po której prędzej czy później oczekuje się zysków. "Biała Gwiazda" jest jego miłością, na którą łoży potężne pieniądze, za które mógłby sobie zafundować kolejną rezydencję w dowolnym miejscu na kuli ziemskiej. Czy wystarczy mu cierpliwości, by czekać na efekty pracy duetu Jacek Bednarz (wiceprezes do spraw sportowych) - Michał Probierz (trener)? - Właściciel lubi grać o najwyższe stawki, nie wiem, czy wystarczy mu cierpliwości, bo to nie tylko biznesmen, ale też kibic i patrzy sercem na problem, a z tego powodu jest oceniany, że zmienia zdanie. Serca nie można oszukać, jeśli miłość zdradza, to cierpimy podwójnie mocno - powiedział Jacek Bednarz. - Prezes Cupiał powiedział: "Idziemy drogą trudną, walki, krwi, męczeństwa, macie światło, ale dlatego wam pomogę". Bądźmy mu wdzięczni, bo to osoba, dzięki której wielu ludzi żyło godnie, miało mnóstwo wspaniałych chwil, pewnie też trochę rozczarowań, ale takich emocji, których nikt i nic nie zastąpi. Jacek Bednarz nie zamierza czarować kibiców, ani właściciela obietnicami bez pokrycia. - Czeka nas trudny okres i olbrzymie wyzwanie, ale też prezes Cupiał i Tele-Fonika Kable chcą się z nim zmierzyć - podkreśla Bednarz. Wiceprezes ustępującego mistrza Polski zaapelował do kibiców o wsparcie w czasach kryzysu dla klubu. - Wierzę, że kibice cały czas są z nami, czują się zawiedzeni, mogą być sfrustrowani, ale cały czas są z nami. Apeluję, jeśli chcecie pomóc Wiśle - kto ma bilet, niech namówi tych, co go nie mają, by przyszli na stadion i pomogli nam w derbach. By chodzili w komplecie też na nowy sezon i szczególnie teraz byli dwunasty, może najważniejszym zawodnikiem Wisły. Bez was nasza walka będzie walką kogoś, kto jest sam, bez wsparcia - dodał wiceprezes. Wisła Kraków już zaczęła przebudowę zespołu. Pożegna się z nią najpewniej Kew Jaliens (Bednarz: "To piłkarz niemal bez przerwy kontuzjowany, a więc niedostępny dla klubu, czyli niepotrzebny. Trener musi mieć zdrowych, pełnych woli walki obrońców"), a także Tomasz Jirsak, który był największą pomyłką transferową Jacka Bednarza za jego poprzedniej kadencji przy Reymonta ("Zawiodłem się na Tomku"). Bramkarz Siergiej Pareiko ma już 35 lat, ale z uwagi na jego profesjonalizm, klasę i zaangażowanie w grę Wisła będzie chciała go zatrzymać na kolejny rok. - Nie wiem tylko, czy Siergiej zaakceptuje skromniejsze zarobki, a na płacenie takiego kontraktu, jaki miał dotychczas już nas nie stać - podkreśla wiceprezes. Wisła prowadzi już rozmowy z trójką młodych Polaków, którzy mieliby ją zasilić w czerwcu. Nie podano nazwisk, ale być może chodzi m.in. o Szymona Pawłowskiego (26 lat), Michała Pazdana (25 lat). - Mamy za sobą już pierwsze rozmowy, ale jestem mile zaskoczony tym, że wbrew kłopotom, w jakich się znaleźliśmy, Wisła nadal jest magnesem dla większości zawodników - mówi Jacek Bednarz. Wiceprezes Bednarz nie wyklucza, że na Reymonta znowu zawita Arkadiusz Głowacki, któremu w czerwcu kończy się kontrakt z Trabzonsporem. - Arek to takiej klasy piłkarz, że jeśli tylko będzie chciał do nas przyjść, to zaoferuję mu największy kontrakt, na jaki nas obecnie stać - deklaruje. Zgodnie z planami Bednarza, kwota na utrzymanie pierwszego zespołu nie będzie mogła przekroczyć 60-61 procent budżetu klubu. Nowe kontrakty piłkarzy Wisły uzależnione będą w sporej mierze od premii i ilości minut spędzonych na boisku. Stała kwota będzie stanowić co najwyżej 50 procent kontraktu.