Ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski między Wisłą Kraków i Widzewem Łódź rozegrany 28 lutego dostarczył wielu emocji, a podczas spotkania nie zabrakło kontrowersyjnych sytuacji. Gdy sędzia Damian Kos uznał gola strzelonego w doliczonym czasie gry przez "Białą Gwiazdę", która tym samym wyrównała i doprowadziła do dogrywki, w której ostatecznie przesądziła losy rywalizacji na swoją korzyść, wybuchła burza. Na arbitra spadła fala krytyki, a o tym, że popełnił błąd, w rozmowie z Weszło mówił m.in. przewodniczący zarządu Kolegium Sędziów PZPN Tomasz Mikulski. "Nasze stanowisko jako prezydium Kolegium Sędziów PZPN jest jasne - sędzia Damian Kos popełnił błąd. Źle ocenił sytuację" - ocenił. Widzew Łódź złożył protest. Chodzi o mecz z Wisłą Kraków Widzew złożył protest do PZPN, domagając się powtórzenia meczu. Łódzki klub, jak wynika z treści wniosku, do jakiej dotarła Interia, wskazywał, że przy akcji bramkowej Igor Łasicki z Wisły Kraków nie dość, że popychał Mateusza Żyrę z Widzewa, to jeszcze znajdował się na pozycji spalonej. Od początku było jednak wiadomo, że protest Widzewa jest praktycznie skazany na niepowodzenie. Wszystko przez zapisy Regulaminu Rozgrywek o Puchar Polski, zgodnie z którymi po pierwsze, decyzje podejmowane przez sędziego są ostateczne, a po drugie, ewentualne błędy sędziego nie mogą stanowić podstawy do "jakichkolwiek roszczeń organizacyjnych i/lub finansowych, w tym w szczególności do żądania powtórzenia meczu". Media: Jest decyzja ws. powtórzenia meczu Wisły z Widzewem w Pucharze Polski. Nieoficjalne wieści Puchar Polski. Widzew Łódź powołuje się na "furtkę" w przepisach Widzew, złożył protest, chociaż doskonale zna zapisy regulaminu. Dlaczego? Zdaniem TVP Sport łódzki klub powołał się przy tym na "furtkę" w przepisach, a konkretnie na par 12 ust. 2, zgodnie z którym Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN "może, jeśli wymagają tego okoliczności i nie jest to sprzeczne z bezwzględnie obowiązującymi przepisami PZPN, podjąć decyzję na zasadzie słuszności, kierując się dobrem polskiej piłki oraz zasadami sportowej rywalizacji". Widzew w swojej argumentacji przekonywał, że wszystkie przesłanki do postanowienia o powtórzeniu ćwierćfinałowego starcia Pucharu Polski zostały spełnione. I wskazywał, że w związku z tym, jak dużym zainteresowaniem cieszył się mecz z Wisłą, u kibiców może pojawić się przeświadczenie, że wyniki spotkań mogą być wypaczane przez błędy sędziów. Na odpowiedź Wisły Kraków nie trzeba było długo czekać. "Biała Gwiazda" w piśmie cytowanym przez TVP Sport stwierdziła, że powtórzenie meczu ćwierćfinałowego mogłoby stworzyć "niebezpieczny precedens dla powtarzania poszczególnych spotkań w przyszłości". I podkreśliła, że Widzew nie może skorzystać z "furtki" w przepisach, ponieważ w zapisie, na który powołuje się łódzki klub, jasno zaznaczono, że "decyzje wydawane są w oparciu o przepisy PZPN". A skoro tak, to w życie wchodzi tu zapis, zgodnie z którym nie można powtórzyć meczu, nawet jeśli sędziowie popełnili w trakcie spotkania błędy. Media: Kulesza stracił władzę w PZPN. To oni rządzą w związku