Wydawało się, że nic już nie uratuje Wisły Kraków. Klub był zadłużony po uszy i ośmieszony akcją sprzedaży udziałów Vannie Ly. Wiśle groziło odebranie licencji, co oznaczałoby degradację klubu aż do czwartej ligi. 13-krotni mistrzowie Polski znaleźli się na równi pochyłej, gdy nagle pojawiała się iskierka nadziei. 4 stycznia 2019 r. prezesem spółki został Rafał Wisłocki, kolega Jarosława Królewskiego z czasów gry w Gliniku Gorlice. Tego samego dnia Królewski w mediach społecznościowych zainicjował akcję #50kforwk, która miała na celu zebranie 50 tys. zł dla klubu. Akcja jeszcze dobrze się nie rozkręciła, a na koncie było już trzy razy więcej pieniędzy. "3 lata temu, 4.01.2019 o godzinie 16:50 wprowadziłem totalnie pozytywny rozpierdziel do mojego życia @WislaKrakowSA wraz z ~18h dniem pracy i weekendami pod napięciem" - ocenia dziś tamtą decyzję Królewski. Później wszystko potoczyło się bardzo szybko. Po kilku dniach Królewski poinformował, że wraz z Jakubem Błaszczykowskim i Tomaszem Jażdzyńskim udzielają Wiśle pożyczki w wysokości czterech milionów złotych. To pozwoliło spłacić najpilniejsze długi, dzięki czemu klub otrzymał licencję. Następnie zaczęto sprzedawać akcje, z czego pozyskano kolejne miliony. Nastąpiły również zmiany w radzie nadzorczej spółki, a w tle toczyło się śledztwo w sprawie poprzedniej prezes Wisły - Marzeny S. oraz jej współpracowników. Wisła Kraków. Oficjalne przejęcie klubu Królewski, Błaszczykowski i Jażdżyński oficjalnie właścicielami piłkarskiej Wisły zostali w kwietniu 2020 r., gdy przejęli akcje od Towarzystwa Sportowego Wisła. Prezesem klubu został Dawid Błaszczykowski, brat Jakuba. Pierwszy sezon pod rządami nowych właścicieli Wisła skończyła na 13. miejscu, kolejny tak samo i obecnie również zajmuje 13. pozycję po rundzie jesiennej. Piotr Jawor