Nie tak wyobrażał sobie przygotowania do kluczowego meczu Jerzy Brzęczek. Co prawda szkoleniowiec od tygodni nie może liczyć na kontuzjowanych Jakuba Błaszczykowskiego i Alana Urygę, ale teraz doszły mu cztery kolejne problemy. Gieorgij Żukow, Zdenek Ondraszek, Marko Poletanović i Joseph Colley nie są pewni wyjazdu na spotkanie do Radomia. Dwóch pierwszych zaatakowała grypa żołądkowa, ale powoli już dochodzą do siebie. - Dopiero dzisiaj uczestniczyli w zajęciach z całym zespołem - wyjaśnia trener Brzęczek. Z kolei Coley i Poletanović leczą urazy po ostatnim spotkaniu z Jagiellonią (0-0). Ten Serba wydaje się groźniejszy, ponieważ musiał upuścić boisko już w pierwszej połowie. Badania lekarskie nie wykazały jednak uszkodzenia mięśnia i możliwe, że również będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz Radomiakiem. - Poletanović i Colley cały tydzień trenowali indywidulanie i dziś pierwszy raz wyszli na boisko, ale również nie ćwiczyli z zespołem. Dopiero w sobotę zadecydujemy, czy będą do naszej dyspozycji, czy nie - zaznacza Brzęczek. Szkoleniowiec nie wyklucza, że do Radomia weźmie nie 20, ale 21 zawodników, a decyzję o kształcie kadry podejmie dopiero w dniu meczu. Jest pewne, że Brzęczek nie będzie mógł skorzystać również z Luisa Fernandeza, który został zawieszony do końca sezonu. Na dwie kolejki przed końcem Wisła jest na miejscu spadkowym i traci trzy punkty do Śląska Wrocław i cztery do Zagłębia Lubin. W Radomiu "Biała Gwiazda" gra więc o życie, bo porażka sprawi, że już w niedzielę pożegna się z Ekstraklasą. Podobny scenariusz nie jest wykluczony także w przypadku remisu. Jeśli piłkarze Brzęczka jednak wygrają z Radomiakiem, to wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce, gdy krakowianie podejmują Wartę Poznań. Radomiak - Wisła Kraków. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Radomiak - Wisła Kraków w niedzielę o godz. 17.30. Transmisja w Canal+ Sport, relacja na Sport.Interia.pl. PJ