- Przede wszystkim gratuluję drużynie Piasta. W tym meczu potwierdziła się stara piłkarska prawda, że jeśli nie strzelasz bramki, to ją tracisz. Bardzo żałuję tej sytuacji, po której powinniśmy byli objąć prowadzenie - zaczął szkoleniowiec Białej Gwiazdy. - W drugiej połowie mecz się wyrównał. Mieliśmy dużo sytuacji, ale to jednak w pierwszej części byliśmy bliżsi zdobycia bramki. Mam pretensje do moich zawodników, że nie wykorzystali tej sytuacji z pierwszej połowy, ale taka jest niestety piłka nożna - zakończył Kazimierz Moskal. - To był najtrudniejszy mecz jak dotąd, bo Wisła była bardzo trudnym rywalem. W pierwszej połowie staraliśmy się grać piłką, ale brakowało wykończenia. Szczególnie po tych wrzutkach. Od zawodników wymagałem więcej, ale musi być to poparte skutecznością - powiedział Radoslav Latal.- W drugiej połowie przez piętnaście minut byliśmy w głębokiej defensywie, ale udało się z tego wyjść. Szkoda, że nie udało się strzelić drugiego gola, bo wtedy grałoby się spokojniej - dodał szkoleniowiec lidera.- Mamy coraz więcej problemów kadrowych spowodowanych nadmiarem żółtych kartek. Mamy teraz czternaście dni, żeby się do tej sytuacji przygotować i w Bielsku zagrać jak najlepiej. Jeśli chodzi o Mateusza Maka, to jest przygotowany na piętnaście czy dwadzieścia minut. Ale może po tej przerwie będzie wyglądał lepiej - zaznaczył Latal.Mimo pozycji lidera i sześciu punktów przewagi nad Pogonią Szczecin w Gliwicach nikt nie popada w hurraoptymizm. - Na pewno przyjdą trudne chwile, bo nasza kadra nie jest zbyt szeroka. Przydarzą się kontuzje i kartki, ale musimy sobie z tym poradzić! - przekonuje trener.- Zawodnicy na pewno nie dostaną za dużo wolnego. Chcieli trzy dni, ale mogą liczyć maksymalnie na dwa. Pojedziemy jeszcze na zgrupowanie do Kamienia, by tam szlifować formę - zakończył Czech.