- Ja swój optymizm, wiarę w awans opieram na tym, co zobaczyłem w tym pierwszym meczu. Graliśmy przez ponad godzinę w osłabieniu, a dyktowaliśmy warunki - powiedział Moskal. Według niego Standard w pierwszych minutach rewanżu na własnym boisku ruszy do przodu. - Przecież gra przed własną publicznością. Będzie chciał się pokazać z dobrej strony. Poza tym w jego sytuacji każdy chciałby jako pierwszy zdobyć gola - zaznaczył. Jednocześnie nie wierzy, iż obrona Standardu będzie tak świetna, by jego podopieczni nie stworzyli sobie co najmniej kilku dobrych okazji do zdobycia gola. Moskal przygotowuje drużynę na gorącą atmosferę, która panuje zazwyczaj na obiekcie w Liege. - Już na Cyprze (w meczu el. LM) przeżyliśmy coś podobnego. Zawodnicy są więc bogatsi o to doświadczenie. Cóż, na takich stadionach też trzeba umieć grać - podkreślił. W poniedziałek i we wtorek w ograniczonym zakresie ćwiczył Łukasz Garguła. Jak wyjaśnił szkoleniowiec "Białej Gwiazdy", w trakcie ligowego meczu z KGMH Zagłębiem Lubin (2-2) został uderzony w nogę, powstał lekki obrzęk, ale do czwartku wszystko powinno być w porządku. - Poleci z nami Belgii. Jesteśmy dobrej myśli. Noga wygląda we wtorek o wiele lepiej niż poniedziałek - dodał. Na pewno nie zagra natomiast obrońca Michał Czekaj, który w pierwszym spotkaniu otrzymał czerwoną kartkę. Trener Wisły nie zdradził, kto go zastąpi. W środę przed południem krakowianie wylecą do Belgii. Dzień później o godz. 19 na Stade Maurice Dufrasne odbędzie się rewanżowe spotkanie 1/16 finału Ligi Europejskiej. Zwycięzca dwumeczu w 1/8 finału zmierzy się z lepszym z pary FC Brugge - Hannover 96 (1-2 w pierwszym spotkaniu).