Kulawik odniósł się także do trudnych sytuacji, z którymi musiał się zmierzyć podczas ostatnich miesięcy. "Nie zagraliśmy trzech spotkań z rzędu z tą samą obroną. Często trzeba było ją sklejać z różnych zawodników i wystawiać nowy skład defensywy, aby reagować na kontuzje i kartki. Myślę, że zdobylibyśmy więcej punktów, gdybyśmy ustabilizowali obronę i grali w niej tym samym ustawieniem" - powiedział.Szkoleniowiec zauważył też główny problem zespołu w ofensywie. "Odkąd z klubu odszedł Dudu Biton, który był takim podbramkowym killerem, potrafiącym na dwie sytuacje wykorzystać jedną, Wisła przeważnie chce wjechać z piłką do bramki. Nie ma zawodnika, który będąc w polu karnym, samodzielnie wykorzysta sytuację. Musimy mieć kilka dogodnych okazji, aby wygrać mecz" - podkreślił Kulawik.Trener "Białej Gwiazdy" z optymizmem patrzy jednak w przyszłość, przede wszystkim dzięki nadziei na dobrze przepracowany obóz, który ma przygotować drużynę do rundy wiosennej. "Jeśli po nim zawodnicy będą w stanie określić, że forma idzie w górę, zagrają dobrze w sparingach, będą dobre wyniki, to będą mogli się poczuć podbudowani psychicznie. Piłkarze Wisły wiedzą, że mogą grać dużo lepiej" - zakończył szkoleniowiec. Kulawik trenerem Wisły został po szóstej kolejce, gdy drużyna przegrała 0-2 z Piastem Gliwice, a Michał Probierz podał się do dymisji. W dziewięciu meczach "Biała Gwiazda" odniosła trzy zwycięstwa, dwa razy zremisowała i zanotowała cztery porażki. Po rundzie jesiennej zespół zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli. Kulawik ma prowadzić Wisłę do końca sezonu, ale nie wiadomo, czy już teraz nie straci stanowiska. Decyzja o jego przyszłości ma zapaść jeszcze w tym roku.