Dwa mecze, dwa zwycięstwa, osiem bramek zdobytych i jedna stracona - to bilans Wisły Kraków z ostatniego tygodnia, gdy jej trenerem jest Mariusz Jop. Zastąpił on Radosława Sobolewskiego, który do dymisji podał się 10 dni temu, po porażce z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Niespełna tydzień później Wisła, już po wodzą Jopa, ograła w 1/8 finału Pucharu Polski Stal Rzeszów 4:1, a trzy dni później rozbiła w lidze Górnika Łęczna 4:0. Wisła trzecia wśród faworytów do awansu do Ekstraklasy Zadowoleni w końcu mogą być także kibice Wisły, bo dzięki wygranej drużyna wróciła do strefy barażowej. Co prawda krakowian mogą jeszcze wyprzedzić dwa zespoły (mają po jednym spotkaniu rozegranym mniej), ale zmniejszył się także dystans do drugiej pozycji (daje bezpośredni awans), bo do Lechii Gdańsk podopieczni Jopa tracą cztery punkty. Taka sytuacja sprawia, że według matematycznych algorytmów Wisła znów staje się jednym z faworytów do awansu. Według wyliczeń Piotra Klimka, który zajmuje się ocenianiem prawdopodobieństw w polskich ligach, największe szanse na awans ma obecnie Arka Gdynia (60 proc.), na drugiej pozycji jest Lechia Gdańsk (56,9 proc.), a na trzecim właśnie Wisła (35,4 proc.). Sytuacja w tabeli może się jednak znacznie zmienić po ostatniej kolejce w tym roku. Krakowianie na swoim boisku zagrają w niedzielę z Polonią Warszawa (godz. 12.40), którą w tym sezonie pokonali już zarówno w lidze, jak i w Pucharze Polski. "Dwa ostatnie mecze były ekstra w naszym wykonaniu, ale my chcemy więcej. Chcemy dobrze zakończyć rundę, wygrać ostatni mecz, dobrze się przygotować do wiosny i piąć się w tabeli - podkreślał obrońca Dawid Szot przed kamerami Polsatu Sport.