Na zakończenie sezonu zasadniczego Wisła zagrała niezłe spotkanie w Łęcznej i pewnie pokonała Górnika. Wygrana sprawiła, że krakowianie przesunęli się na czwarte miejsce w tabeli, bo Puszcza dość niespodziewanie przegrała u siebie z Chrobrym Głogów 0-1. Dzięki takim wynikom Wisła w półfinale barażów zmierzy się właśnie z ekipą z Niepołomic, ale spotkanie zostanie rozegrane przy Reymonta. - Bardzo mnie to cieszy. Już przed meczem mówiłem, że chcemy w Łęcznej wygrać, bo to spotkanie też miało swoją wagę. Przy zbiegu okoliczności mogło się to potoczyć różnie... Wiedzieliśmy, że jeśli wykonamy swoją robotę, to możemy awansować w tabeli. I tak też się stało, bo pierwszy mecz gramy u siebie - podkreśla Sobolewski. Wisła Kraków zmierzy się z Puszczą Niepołomice Wisła z Puszczą zmierzy się już we wtorek i jeśli wygra, będzie czekała na rywala w finale. Jeśli będzie to Termalica, wówczas decydujący mecz zostanie rozegrany w Niecieczy. A jeśli Stal Rzeszów, to finał odbędzie się w Krakowie. Po meczu w Łęcznej trener Sobolewski wrócił jednak do szansy, jaką jego piłkarze wypuścili z rąk w przedostatniej kolejce. Gdyby wówczas pokonali u siebie Zagłębie Sosnowiec, to wciąż byliby na drugim miejscu. Ale że przegrali, to spadli na piąte, które teraz poprawili na czwarte. - Mecz z Zagłębiem będzie nam się jeszcze bardzo długo śnił, ale to już jest za nami. Bez względu na to, czy mecz się wygra, czy przegra, to jest to już historia. Musimy patrzeć na to, co przed nami, a czekają nas naprawdę niesamowicie ważne spotkania - podkreśla Sobolewski. Wisła zmierzy się z Puszczą we wtorek o godz. 18, a trzy godziny później rozpocznie się spotkanie Termaliki ze Stalą. Finał zaplanowano na niedzielę. PJ