Takiego rozpoczęcia sezonu przez Wisłę Kraków nie przewidywał nawet pesymistyczny scenariusz. Zaczęło się jeszcze całkiem nieźle, bo od czterech punktów w dwóch spotkaniach, ale później było już tylko gorzej. Wisła Kraków otrzymała informację od rywali. Znów to samo W kolejnych trzech potyczkach Wisła zdobyła tylko punkt, następnie w bardzo obiecującym stylu ograła Arkę Gdynia, by w ostatniej kolejce znów stracić punkty. Tym razem z liderem - Miedzią Legnica (1-1), ale z tego spotkania krakowianie mieli szansę przywieźć pełną pulę. Efekt jest taki, że po siedmiu kolejkach Wisła ma dziewięć punktów i zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. Krakowianie do strefy barażowej tracą cztery punkty, a do drugiej pozycji (dającej bezpośredni awans) - siedem. Spore szansy Wisły w walce o awans Spora grupa kibiców domaga się jednak odejścia szkoleniowca, bo według nich tylko w taki sposób drużyna zachowa jeszcze szansę na awans do Ekstraklasy. Tymczasem według Piotra Klimka, który zajmuje się wyliczeniami prawdopodobieństw rozstrzygnięć sportowych, sytuacja krakowian wcale nie wygląda tak tragicznie. Jacek Góralski szczerze o transferze: Trochę ich oszukałem Według wyliczeń, podopieczni trenera Sobolewskiego mają bowiem 53,2 proc. szans na zajęcie miejsca dającego występ w barażach oraz blisko 26 proc. na awans. Kolejne spotkanie krakowianie zagrają 16 września, gdy podejmą Chrobrego Głogów.