Ostatni raz krakowianie wygrali 30 sierpnia... w Pucharze Polski z rezerwami Legii Warszawa (5-0). Później w lidze przegrali z Puszczą w Krakowie 2-3 i od tamtego momentu nie potrafią się otrząsnąć. Nie pomogła nawet zmiana trenera, bo Radosław Sobolewski z dwóch spotkań oba zremisował. - Każdy kolejny mecz to szansa na zwycięstwo. Każda seria, czy to bardzo pozytywna, czy też niemiła, kiedyś się zaczyna i kiedyś się kończy. Mecz z Puszczą jest więc dla nas szansą, by rozpocząć inną, zwycięska serię. Jak w końcu wygramy, to nasz zespół zupełnie inaczej będzie się prezentował - uważa Sobolewski. Okazję do przełamania krakowianie mieli w Pucharze Polski, a rywal był wymagający, bo Puszcza to lider I ligi. W pierwszych minutach przewagę mają gospodarze, a Puszcza z rzadka przechodzi linię środkową. W 11. minucie Wisła po raz pierwszy zagroziła bramce niepołomiczan, ale strzał głową Gruszkowskiego minął słupek. W 23. minucie Wisła była blisko objęcia prowadzenia. Najpierw Wróblewski odbił uderzenie Wachowiaka, a później Gruszkowski głową znów uderzył niecelnie. W 30. minucie Cisse zdobywa bramkę na 1-0! Pomocnik Wisły wyszedł sam na sam z Wróblewskim i bez żadnych problemów pokonał bramkarza Puszczy. Siedem minut później było już jednak 1-1. Tomalski doszedł do dośrodkowania w polu karnym i z bliska wpakował piłkę głową do siatki. Fatalnie w tej akcji zachował się Gruszkowski, bo to jego prosty błąd (nie trafił w piłkę) napędził brakową akcję niepołomiczan. Drugą połowę oba zespoły zaczęły bez zmian. Po przerwie trochę aktywniejsza jest Wisła, ale niewiele z tego wynikało. Chwilę później do głosu doszli jednak goście. W 60. minucie trener Radosław Sobolewski dokonał aż trzech zmian. Na boisku pojawili się Rodado, Fernandez i Jaroch. Dwie roszady przeprowadził również trener Tułacz i wpuścił na boisko byłych wiślaków - Boguskiego i Bartosza. Niewiele to jednak zmieniło, bo druga połowa była fatalna i sędzia musiał zarządzić dogrywkę. I dopiero w niej zaczęły się emocje. Najpierw Fernandez dograł przed bramkę Puszczy, a Rodado głową wpakował piłkę do siatki! Następnie czerwoną kartkę otrzymał Serafin (druga żółtą kartkę za uderzenie Rodado), a chwilę później z boiska został wyrzucony Wojcinowicz Gdy wydało się, że jest już po meczu, w 120, minucie Kramarz z linii pola karnego huknął nie do obrony i było 2-2! O awansie zdecydowały rzuty karne, a dokładnie siedem serii. Przy decydującym karnym Broda odbił uderzenie Frelka i został bohaterem spotkania, a Wisła awansowała do 1/8 finału PP. Wisła Kraków - Puszcza Niepołomice 2-2 (1-1, 1-1, karne: 6-5) Bramki: Cisse (30.), Rodado (103.) - Tomalski (37.), Kramarz (120.). Rzuty karne: Wisła: Fernandez - gol, Rodado - poprzeczka, Jaroch - gol, Moltenis - gol, Colley - gol, Wachowiak - gol, Duda - gol Puszcza: Pięczek - gol, Sołowiej - broni bramkarz, Bartosz - gol, Mroziński - gol, Thiakane - gol, Boguski - gol, Frelek - broni bramkarz. Czerwona kartka: Serafin (druga żółta), Wojcinowicz. Żółte kartki: Wachowiak - Tomalski, Serafin, Cikos, Bartosz, Wojcinowicz, Sołowiej. Wisła: Broda - Gruszkowski (60. Jaroch), Skrobański, Łasicki (120. Colley), Moltenis - Wachowiak, Talar (60. Fernandez), Balta, Plewka, Szywacz (60. Rodado) - Cisse (80. Duda). Puszcza: Wróblewski - Cikos (91. Frelek), Sołowiej, Hajda (84. Mroziński), Wojcinowicz, Pięczek, Serafin, Cichoń (65. Bartosz), Thiakane, Tomalski (65. Boguski), Siemaszko (106. Kramarz). PJ