To była Wisła Kraków z najlepszych spotkań ubiegłego sezonu. Grająca z polotem, popełniająca niewiele błędów i przede wszystkim skuteczna. To wszystko sprawiło, że zwycięstwo gospodarzy było zagrożone tylko przez chwilę, a po zakończeniu spotkania po raz pierwszy w tym sezonie otrzymali w pełnie zasłużone brawa. Stan alarmowy w Wiśle Kraków. Padła jasna deklaracja Pod względem emocji pierwsza połowa mogła bez większych wątpliwości mieć ekstraklasowy stempel jakości. Akcje sunęły z obu stron i szybko zaczęły też padać bramki. Już w szóstej minucie Wisła wyprowadziła świetną kontrę. Przez połowę boiska sam popędził Goku i jego strzał odbił bramkarz gości, ale przy dobitce Angela Rodado nie miał już szans. Radość wiślaków nie trwała jednak długo, bo za moment był już remis. Przemysław Stolc dośrodkował precyzyjnie, a Karol Czubak nic nie robił sobie z asysty trzech rywali i wpakował piłkę głową do siatki. Wisła Kraków. Hattrick Angela Rodado Arka się rozkręcała i kibice Wisły mogli mieć obawy, że krakowianie znów nie są w stanie psychicznie unieść spotkania. Za moment Czubak zmarnował dobrą okazję, ale wiślacy nie pozwolili przejąć rywalom inicjatywy i wzięli się za ataki. Najpierw Goku trafił w słupek, a za chwilę jego uderzenie zostało wybite z linii. Spisek w Wiśle Kraków? Jest zdecydowana reakcja prezesa Tego dnia znacznie bardziej skuteczny był Rodado. W 37. minucie Hiszpan świetnie obrócił się w polu karnym, jeszcze lepiej uderzył i Martin Chudy był bez szans. Na drugą połowę wyszła inna Wisła niż w poprzednich spotkaniach. Krakowianie byli pewni swego, nie dawali rozpędzać się Arce i sami próbowali atakować. I w końcu dopięli swego, a bramkę bezpośrednim uderzeniem z rzutu rożnego zdobył Goku. Chwilę później Rodado w zamieszaniu z bliska wpakował piłkę do siatki i tym samym skompletował hattrick. Krakowianie nie planowali jednak się zatrzymać, czego efektem było piąte trafienie - zza pola karnego z woleja przymierzył Dawid Olejarka. - Wisła zagrała bardzo dobrze spotkanie, Arka była kompletnie bez szans - podsumował Maciej Żurawski, który komentował mecz w Polsacie Sprt. PJ