Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szaleństwo w meczu Wisły Kraków. Niesamowita minuta, działy się cuda

Stal Stalowa Wola próbowała walczyć z Wisłą Kraków jak równy z równym, aż nastała minuta, która wstrząsnęła gospodarzami. Beniaminek stracił dwie pechowe bramki i później nie miał już szans z 13-krotnymi mistrzami Polski. Wisła wygrała 5:1 i po raz pierwszy od długiego czasu wskoczyła do górnej części tabeli I ligi.

W meczu Stali z Wisłą było sporo walki, ale piłkarsko zdecydowanie lepsi byli krakowianie
W meczu Stali z Wisłą było sporo walki, ale piłkarsko zdecydowanie lepsi byli krakowianie/Newspix

Stal na mecz z Wisłą wyszła zaskakująco odważnie. Od początku nie planowała chować się za podwójną gardą, tylko postanowiła nacierać na rywali. Momentami gospodarze pressowali krakowian nawet 10 zawodnikami na ich połowie, ale taka taktyka... zemściła się w 16. minucie.

Wystarczyło jedno długie podanie Bartosza Jarocha do Angela Baeny, by Hiszpan znalazł się w doskonałej sytuacji. Pomógł mu też bramkarz Stali, Adam Wilk, który niepotrzebnie wyszedł z bramki i Baena umiejętnym lobem umieścił piłkę w siatce.

Stal nie zamierzała jednak cofnąć się i czekać na kolejne ciosy, tylko wciąż atakowała. I opłaciło jej się to chwilę później, choć spory udział przy wyrównującym trafieniu miał z kolei bramkarz Wisły. Patryk Letkiewicz był przekonany, że piłka po dośrodkowaniu opuści boisko i nie interweniował, tymczasem do futbolówki dopadł Łukasz Furtak i zmieścił ją przy odkrytym bliższym słupku.

Pechowa minuta Stali w meczu z Wisłą Kraków

Pod koniec pierwszej połowy nastała jednak minuta, która wstrząsnęła gospodarzami. Tym razem nie popełniali oni jednak rażących błędów, ale mieli pecha. 

Najpierw Wilk kapitalnie interweniował po uderzeniu głową Mariusza Kutwy, ale odbita piłka trafiła w nogę bramkarza Stali i wturlała się do bramki. Chwilę później szczęście znów było po stronie Wisły. Olivier Sukiennicki zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, piłka dobiła się od pleców jednego z obrońców, kompletnie zmyliła Wilka i krakowianie do przerwy prowadzili już 3:1.

O pechu gospodarze nie mogli mówić już w przypadku czwartej bramki. Tym razem decydujący był błąd Bartłomieja Kukułowicza, który dał sobie odebrać piłkę, a Łukasz Zwoliński tylko wystawił ją do Jesusa Alfaro i piłkarze Stali stracili już nadzieje na korzystny wynik.

Po tym trafieniu krakowianie już całkowicie kontrolowali spotkanie i Mariusz Jop mógł sobie pozwolić na zmiany kluczowych zawodników, a w 84. minucie uderzeniem z pola karnego wynik ustalił Łukasz Zwoliński

Dzięki wygranej Wisła wskoczyła na ósme miejsce w tabeli i ma jeszcze dwa mecze zaległe. Stal zajmuje przedostatnią pozycję.

PJ

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
43%
57%
Strzały
11
21
Strzały celne
3
7
Strzały niecelne
5
7
Strzały zablokowane
3
7
Ataki
80
74
Ponura diagnoza w Cafe Futbol. "U nas łatwo się odbudować". WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Stal Stalowa Wola - Wisła Kraków/Newspix
Stal Stalowa Wola - Wisła Kraków/Newspix
Stal Stalowa Wola - Wisła Kraków/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem