Trener Smuda był wściekły po meczu. Zrozumiał, jak wiele dzieli Wisłę od dysponującej szeroką kadrą Legii. Franciszek Smuda, trener Wisły: - Nie ma się co tłumaczyć, że pierwszą bramkę straciliśmy ze spalonego. Niestety, Legia grała bardziej agresywnie. Na dodatek sytuacje, jakie stworzyliśmy przy stanie 0-0, zmarnowaliśmy. Później nam było bardzo ciężko. - Widać, że legioniści są ograni w pucharach. Przy pojedynkach wykazywali większą agresywność, waleczność. Niektórzy nasi zawodnicy nie potrafią w ten sposób walczyć, bo mają inne atuty. Dlatego Legia to spotkanie wygrała. - Dlaczego w drugiej połowie rzadko zagrażaliśmy bramce rywala? Problemem było to, że - w przeciwieństwie do wcześniejszych meczów - nie potrafiliśmy się utrzymać przy piłce, za szybko ją traciliśmy, a w żadnym meczu nie mieliśmy tylu strat, co dzisiaj. Takie spotkania są zawsze napięte i wywołują nerwowość u piłkarzy. Jednak większość moich zawodników jest doświadczonych i nie powinno im się to zdarzyć - zakończył. Z Krakowa Michał Białoński Zobacz terminarz, wyniki, tabelę i strzelców Ekstraklasy