Goście wyszli na prowadzenie w 17. minucie za sprawą Portugalczyka Flavio Paixao. W 68. minucie wyrównał Paweł Brożek. - Już po raz dziewiąty z rzędu dostajemy arbitra z Mazowsza. Nie może być tak, że jak piłkarz go skrytykuje, to potem cały czas gwiżdże przeciwko nam. Już dawno nikt nie mówił o sędziach i wszyscy myślą, że jest super. To nie jest tak, popełniają mnóstwo błędów, ale jest spokój. To naprawdę może ruszyć człowieka - powiedział Franciszek Smuda. - Trafiliśmy na mocnego przeciwnika. W pierwszej połowie mieliśmy problemy, aby stworzyć sobie sytuacje bramkowe. Po przerwie zagraliśmy bardziej agresywnie i dzięki temu udało nam się odrobić stratę. W 71. minucie mogliśmy zdobyć zwycięską bramkę, gdyby lepiej zachował się Emmanuel Sarki. Nie uważam, abyśmy bali się przeciwnika, ale najwidoczniej rozpędzamy się dopiero w drugich częściach meczów. Jednak w tym sezonie zdarzały się spotkania, że graliśmy dobrze również przed przerwą - ocenił Franz. - To zasłużony remis, choć uważam, że możemy grać nieco lepiej niż w sobotnim meczu. Nie mogliśmy jednak osiągnąć szybszego tempa gry. Z drugiej strony bylibyśmy zadowoleni, jeżeli remisowalibyśmy w każdym meczu wyjazdowym. Po spotkaniu pogratulowałem moim zawodnikom i powiedziałem, że było w porządku. Udanie na boisku zaprezentował się Mariusz Stępiński, który przyczynił się do zdobycia bramki po pięknej akcji. Natomiast w moim zespole był problem, ponieważ zabrakło mi doświadczonego zawodnika, którego mógłbym wprowadzić do formacji ofensywnej. W całej rundzie mam bowiem do dyspozycji 13-14 graczy - powiedział Tadeusz Pawłowski, trener Śląska Wrocław. Zobacz: