Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy - Aż się dziwię, że ten Widzew, szczególnie u siebie, przegrywa, bo ma paru doskonałych zawodników. Wydaje mi się, że łodzianie wyjdą z opresji i będą wygrywali - przekonywał Smuda. - Cieszymy się z trzech punktów, zbieramy je systematycznie. Na razie to mamy w głowie, od grudnia będziemy się martwić nad wzmocnieniem kadry. Na wiosnę powinniśmy mieć silniejszy zespół - zapowiedział "Franz". - Głowacki rano próbował zrobić rozruch, okazało się, że nie da rady grać. Nie było potrzeby ryzykować w tym spotkaniu, ważniejsze mamy w Bielsku-Białej - dodał trener Wisły. - Donald Guerrier musi spróbować, jak pachnie z przodu gra w Europie, bo pierwszy raz gra w naszych warunkach. Wygląda na to, że lepszy z niego napastnik niż obrońca, czyli z wprowadzeniem jego jako defensora się pomyliłem. Donald grał już z Wolfsburgiem, widział na czym polega nowoczesny futbol. Na wiosnę powinien jeszcze lepiej grać - ocenił Smuda. - Fani Widzewa skandowali moje nazwisko, to sympatyczne, ja zawsze byłem szanowany przez nich. Spędziłem tam wiele lat. Odnieśliśmy wiele sukcesów, mamy wiele dobrych wspomnień - powiedział były trener Widzewa. - Piotrek Brożek zaczął grać na prawej pomocy, czasem pojawił się w ataku po to, żeby się rozgrzać. Później cofnąłem go do obrony. Zastanowię się, na jakiej pozycji go wykorzystać. Jest wszechstronny i na dodatek bardziej doświadczony, niż w poprzednich latach - stwierdził Franciszek Smuda. - Mecz nie ułożył się jak sobie życzyliśmy - powiedział Rafał Pawlak, szkoleniowiec Widzewa. - Sami otworzyliśmy wynik Wiśle. Po stracie zawodnika ciężko nam było stworzyć sytuacje, by odwrócić losy spotkania. Próbowaliśmy strzelić gola kontaktowego.