Cleber trafił do Wisły latem 2006 roku z Victorii Guimaraes i był filarem defensywy "Białej Gwiazdy". Dlatego w grudniu, mimo że ma już 34 lata, przedłużono z nim kontrakt. Wiosną wiślak spisuje się jednak coraz gorzej. W meczu z Odrą brutalnie sfaulował Sławomira Szarego za co dostał czerwoną kartkę i musiał pauzować przez trzy spotkania. Przeciwko ŁKS-owi grał słabo, drużyna straciła dwa gole, a on krzyczał coś do trenera. Ten zareagował natychmiast - posadził Brazylijczyka na ławce rezerwowych. Po meczu doszło do spotkania w cztery oczy pomiędzy Skorżą i Cleberem. Rozmowa odbyła się w... kabinie prasowej stadionu przy ul. Reymonta. Trwał około dwudziestu minut. - Nie ma sprawy Clebera - stwierdził po tym spotkaniu Skorża. - Niedawno podpisaliśmy z nim kontrakt do 2010 roku. To jasny sygnał, że bardzo na niego liczymy - zapewnił krakowski szkoleniowiec, który wcześniej w samych superlatywach wypowiadał się o swoim obrońcy twierdząc, że z takim profesjonalistą jeszcze nie pracował. Więcej w "Przeglądzie Sportowym"