Trwają bardzo burzliwe dni dla kibiców Wisły. Po sobotniej porażce Ruchu Chorzów, awans do Ekstraklasy krakowianie mieli w swoich rękach - musieli wygrać dwa mecze i byliby pewni drugiego miejsca. Sensacyjnie przegrali jednak z Zagłębiem Sosnowiec i spadli na czwartą pozycję. Z kolei w poniedziałek Puszcza Niepołomice pokonała Skrę Częstochowa 3:0, co dla piłkarzy Radosława Sobolewskiego oznaczało spadek na piątą pozycję. Gdyby na tym miejscu krakowianie skończyli rozgrywki, to pierwsze spotkanie barażowe graliby na wyjeździe, a w razie wygranej najpewniej też czekałby ich mecz na boisku rywala (chyba, że szósta drużyna pokonałaby trzecią). Jarosław Królewski dementuje informacje w sprawie Michała Pazdana Kibice Wisły cały czas rozpamiętują utraconą szansę na bezpośredni awans, ale na moment ich uwaga skupiła się na... Michale Pazdanie, bo w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że krakowianie interesują się byłym zawodnikiem Jagiellonii Białystok. Zanim jednak na dobre rozpoczęła się dyskusja na temat przydatności Pazdana w Wiśle, do akcji wkroczył Jarosław Królewski i uciął spekulacje, pisząc na Twitterze krótkie: "nie", które ostatecznie zakończyło temat. Przy Reymonta nie kryją jednak, że Kiko Ramirez, dyrektor sportowy Wisły pracuje już nad transferami, ale wiele będzie zależało od tego, jak potoczą się losy awansu. W przypadku jego braku, krakowianie muszą bowiem liczyć się z odejściem kilku zawodników, poza tym będą też dysponowali znacznie niższym budżetem, co będzie miało wpływ na możliwość sprowadzania piłkarzy. W I lidze do rozegrania została jeszcze jedna kolejka, w której Wisłę czeka wyjazd do Łęcznej, Puszcza podejmuje Chrobrego Głogów, Termalica Bruk Bet Nieciecza Arkę Gdynia, a Ruch Chorzów GKS Tychy. PJ