Nie ulega wątpliwości, że Wisła Kraków to jeden z największych klubów piłkarskich w Polsce. Jej zapaść trwa już jednak dłużej, niż dwa lata spędzone w Fortuna 1 Lidze. W najbliższy czwartek "Biała Gwiazda" powalczy w finale Pucharu Polski o pierwsze trofeum od 13 lat. Przed tym niezwykle istotnym spotkaniem potencjalnie przełomowymi doniesieniami podzielił się Mateusz Borek. Jarosław Królewski zdążył już jednak na nie odpowiedzieć. I choć zarządzający klubem wyraził się jasno, pozostawił sobie możliwość zmiany stanu rzeczy w przyszłości. Wisła Kraków zyska inwestorów? Wieści dużego kalibru Mateusz Borek podczas swojego programu "Tylko sport" podzielił się z widzami zaskakującymi wieściami. Według popularnego dziennikarza, dwóch biznesmenów rozważa ogromne inwestycje w klub ze stolicy Małopolski. To rzeczywiście mogłoby zmienić sytuację Wisły o 180 stopni. Majątek wspomnianego Kwietnia wycenia się na około pół miliarda złotych. Z kolei drugi z biznesmenów ma już za sobą spory rozdział w historii klubu. Był jego właścicielem podczas najlepszej ery "Białej Gwiazdy", gdy ta regularnie dokładała do swojej gabloty kolejne trofea. Jasna deklaracja Królewskiego, choć zostawił sobie furtkę Na odpowiedź zarządzającego klubem Jarosława Królewskiego nie trzeba było długo czekać. Wydawać by się mogło, że doniesienia Mateusza Borka zostały zdementowane. Zwraca jednak uwagę sama końcówka wpisu. Czas pokaże, jaka przyszłość czeka Wisłę Kraków. Zarówno Jarosław Królewski, jak i wszyscy inni pracownicy klubu skupiają się obecnie na nadchodzącym finale Pucharu Polski. Następnie przyjdzie pora na ostatnie tygodnie walki o powrót do PKO BP Ekstraklasy po dwóch latach.