Krakowianie zagrali bardzo słabe spotkanie. Mieli tylko jedną groźną sytuację, do tego popełniali błędy w obronie. - Plan minimum wykonaliśmy, ale szkoda, że nie ma dwóch punktów więcej. Na pewno chcemy grać o wyższe cele, więc szkoda tych dwóch punktów - przyznaje Cywka.Remis wystarczał jednak wiślakom do tego, by awansować do grupy mistrzowskiej. Teraz piłkarzy Joana Carrilli czeka więc siedem spotkań z teoretycznie mocniejszymi rywalami. - Walczymy o jak najwyższe miejsce, bo nie jest tak, że już jesteśmy usatysfakcjonowani tym awansem. Cały czas walczymy o więcej - zapewnia Cywka, a dopytywany o konkrety, odpowiedział: - Gramy o mistrzostwo! Jak zawsze chcemy wygrywać, terminarz jest fajny, więc będziemy chcieli spisać się jak najlepiej. Cywka jednak powrócił także do spotkania z Sandecją, które było jednym z najsłabszych w wykonaniu wiślaków w tym sezonie. - To, że gramy z ostatnią drużyną w tabeli, nie znaczy, że będziemy mieć mnóstwo sytuacji i wygramy 5-0. Wiedzieliśmy jak Sandecja się prezentuje, że broni praktycznie całą drużyną na własnej połowie i czeka na kontry. Wiedzieliśmy, że jej piłkarze będą się bronili praktycznie w dziesięciu. Próbowaliśmy stworzyć sytuacje, ale nie było ich dużo - stwierdził Cywka. Z Niecieczy Piotr Jawor Zobacz wyniki polskiej Ekstraklasy