Celem minimum Wisły był remis. Krakowianie go osiągnęli i zagrają w grupie, która będzie walczyła o mistrzostwo Polski. - Zaliczyliśmy jednak słabe spotkanie, dużo nam brakowało. Trzeba też przyznać, że Sandecja grała z olbrzymią determinacją w obronie. Gospodarze bardzo się cofnęli i liczyli na kontry oraz stałe fragmenty gry - podkreślał Boguski. To właśnie kapitan Wisły miał najlepszą sytuację, ale jego uderzenie obronił Michał Gliwa. Oprócz tej okazji, Wisła miała jednak duże problemy z zagrożeniem bramce beniaminka. - Bardzo trudno było skruszyć mur sądeczan. Nie stworzyliśmy sobie bardzo klarownych sytuacji, zaledwie kilka zalążków, ale to nie wystarczyło na Sandecję - przyznał Boguski. Wyniki 30. kolejki ułożyły się w taki sposób, że Wisła w razie porażki i tak skończyłaby sezon zasadniczy w górnej połowie tabeli dzięki wygranej Lechii Gdańska z Arką Gdynia. Czy to właśnie wieści z Trójmiasta uśpiły wiślaków? - Myśleliśmy tylko o sobie. Mecze gdzieś indziej nas nie interesowały - zapewnia Boguski.Dzięki zajęciu siódmego miejsca Wisła na swoim boisku rozegra dwa bardzo prestiżowe spotkania - z Legią Warszawa i Lechem Poznań.- Fajnie, że będziemy mieli możliwość wzięcia rewanżu na Lechu, który ostatnio pokonał nas w Krakowie. Dobrze też, że pojawiła się szansa, by u siebie poprawić bilans meczów z Legią. Czeka nas ciekawa runda. Zrobimy wszystko, żeby poprawić wynik sprzed sezonu. W każdym meczu będziemy grali o zwycięstwo - zapewnia Boguski. Z Niecieczy Piotr Jawor <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-francja-ligue-1,cid,621,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki polskiej Ekstraklasy</a>