Wisła jest w poważnym dołku, ale właśnie zobaczyła światełko w tunelu. W lidze krakowianie nie wygrali od sześciu spotkań (na 18 możliwych punktów zdobyli tylko trzy), ale w środę w karnych pokonali Puszczę Niepołomicę i awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski, gdzie zmierzą się z Motorem Lublin. - Po wygranej z Puszczą nastroje są bardziej pozytywne i wokół tego meczu będę budował atmosferę chęci zwycięstwa w kolejnych spotkaniach - podkreśla Radosław Sobolewski, trener Wisły. Patrząc na tabelę, o optymizm w klubie trudno. Po 14 spotkaniach Wisła zajmuje dopiero 11. miejsce i ma osiem punktów straty do dwóch miejsc premiowanych bezpośrednim awansem (pierwsze zajmuje Puszcza, drugie Ruch Chorzów). Krakowianom znacznie bliżej jednak do szóstej pozycji, która oznacza udział w barażach o awans (uczestniczą w nich zespoły z miejsc trzy - sześć). - Najbliższe mecze pokażą, o co będziemy walczyli na wiosnę - usłyszeliśmy przy Reymonta. Trener Wisły po szalonym meczu: To frustrujące. Nie ma prawa się zdarzać! W tej rundzie Wisłę czekają jeszcze spotkania z Podbeskidziem, w Sosnowcu z Zagłębiem, w Krakowie z Górnikiem Łęczna i wyjazdowe z Sandecją (ma zostać rozegrane na stadionie w Niepołomicach). - Ale dla nas teraz najważniejsze jest, by skupić się na najbliższym wyzwaniu, czyli meczu z Podbeskidziem. Nie chcę zbyt mocno wybiegać w przyszłość i się rozpraszać. Skupienie na najbliższym meczu muszą też czuć ode mnie piłkarze, by dać z siebie wszystko i wygrać z Podbeskidziem - podkreśla Sobolewski. Szkoleniowiec Wisły przed sobotnim spotkaniem nie może liczyć na trzech zawodników, ma także ból głowy w obsadzeniu niektórych pozycji. - Ale jest to przyjemny ból głowy - podkreśla. Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała w sobotę o godz. 1730. Transmisja w Polsat Sport News. PJ