Zbigniew Czyż: Dlaczego Wisła Kraków znalazła się w tak trudnej sytuacji i po 26. latach gry bez przerwy w Ekstraklasie, w przyszłym sezonie zobaczymy ją tylko w 1. lidze? Radosław Majdan: Myślę, że jednym z głównych powodów jest zbyt duża rotacja zawodników. Co roku przychodziło tam po piętnastu nowych piłkarzy, w ostatnim sezonie dwudziestu. Tak naprawdę można powiedzieć, że w Wiśle nie ma odpowiedniej tożsamości piłkarzy z klubem. Brakowało mi też liderów w poszczególnych formacjach. Gdyby miał pan wskazać jeden konkretny powód degradacji Wisły? - To powiedziałbym, że Wisła straciła zbyt dużo bramek, których stracić nie powinna. To było efektem złego zachowania piłkarzy po stracie piłki, zwłaszcza w polu karnym. Takich bramek, a robiliśmy sobie dokładną analizę w Canal+, w Ekstraklasie tracić nie można. Obrońcy zostawiali napastników rywala bez opieki na piątym, szóstym metrze od bramki w polu karnym. W tym czasie natomiast zawodnicy Wisły w dużej liczbie byli skupieni na graczu przeciwnika gdzieś za polem karnym, który dośrodkowywał piłkę. - W Wiśle panowała też jakaś taka dezorganizacja. W ostatecznych momentach, gdy trzeba było odpowiednio zareagować, to takiej odpowiedniej reakcji brakowało. Brakowało też wzajemnej pomocy w polu karnym. Jeżeli traci się takie bramki, jeżeli popełnia się tak duże i poważne błędy w obronie, to nawet grając dobrze w ataku nie można wygrywać meczów. Co jeszcze przyczyniło się do spadku Wisły z Ekstraklasy? - Sprzedaż Yawa Yeboaha, najbardziej kreatywnego piłkarza Wisły i jej najlepszego piłkarza w ofensywie. Postawy Yeboaha i bramek bardzo na wiosnę brakowało, a przypomnijmy, że to był bardzo skuteczny napastnik. Po jego odejściu brakowało tak skutecznych napastników. Ani Jan Kliment ani Felicio Brown Forbes nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Degradacja Wisły Kraków. Radosław Majdan: To nie wina Brzęczka Jerzy Dudek w rozmowie z Interią przyznał, że kto jak kto, ale były selekcjoner Jerzy Brzęczek powinien jednak utrzymać Wisłę w Ekstraklasie. - Ja mam wrażenie, że za kadencji Jerzego Brzęczka Wisła i tak grała lepiej niż za czasów wcześniejszego trenera. Nie uważam, żeby akurat on był winien tej sytuacji i że ktoś inny na jego miejscu poradziłby sobie lepiej. Jerzy Brzęczek bardzo dużo postawił na szali, jeśli chodzi o swój autorytet. Przychodził do Wisły, która była w bardzo trudnej sytuacji jako były selekcjoner. Myślę jednak, że za późno objął stery w Wiśle. Zbyt długo trwało utrzymywanie na ławce trenerskiej Adriana Guli i to też było jednym z powodów, że później tej całej sytuacji już się nie udało odwrócić. Radosław Majdan: Wisłę Kraków czeka trudna droga Wisła wróci w następnym sezonie do Ekstraklasy? - W pierwszej lidze gra się inaczej, gra się trudno. Mam nadzieję i życzę Wiśle, nie tylko jako były jej zawodnik, ale też zwykły kibic naszej Ekstraklasy, żeby do niej jak najszybciej awansowała. Nie wyobrażam sobie, aby klub z taką historią, potencjałem, stadionem, kibicami grał długo poza najwyższą klasą rozgrywkową. Wierzę, że ta trudna droga, a spodziewam się dla Wisły trudnej drogi w najbliższym ,skończy się happy-endem i już za rok awansuje do Ekstraklasy. Rozmawiał Zbigniew Czyż