W mijającym sezonie Wisła Kraków była jedną z najgorzej punktujących drużyn w PKO Ekstraklasie. Sprawy nie zmieniły się po przyjściu Jerzego Brzęczka. Były selekcjoner reprezentacji Polski nie uratował klubu przed katastrofą. Poprowadził "Białą Gwiazdę" w 13 meczach i zdołał wygrać zaledwie jeden. Nie zwyciężył też w przedostatniej kolejce, mimo że jego ekipa do pewnego momentu utrzymywała dwubramkowe prowadzenie. Ostatecznie Wisła przegrała z Radomiakiem 2-4, czym przypieczętowała spadek do niższej klasy rozgrywkowej. Tuż po spotkaniu zawodnicy krakowskiej drużyny spuścili głowy i padli na murawę. Lecz najbardziej przykre sceny rozgrywały się na ławce rezerwowych... Współwłaściciel Wisły nie wytrzymał. "Osobiście jestem na nie gotowy" Kazimierz Kmiecik załamany po porażce Wisły z Radomiakiem. Klub spada z ligi. "Serce krwawi" Telewizyjne kamery i obiekty aparatów fotograficznych skierowane zostały na legendę Wisły Kraków, Kazimierza Kmiecika. Przed laty był najlepszym strzelcem w historii "Białej Gwiazdy", dziś jest jednym z jej trenerów. I człowiekiem mocno związanym z klubem. Dlatego tak bardzo przeżywa bolesny upadek i degradację. Po ostatnim gwizdku sędziego ekspiłkarz zalał się łzami. Próbowała pocieszać go rzeczniczka wiślaków, Karolina Biedrzycka. Zresztą jej losy także od lat splatają się z ekipą z Reymonta. Kobieta jest wnuczką innego legendarnego zawodnika, Władysława Kawuli. "Serce krwawi", "Taki widok to dzisiaj już za dużo. Kaziu, damy radę. Wrócimy silniejsi", "Gdyby znalazł się na boisku ktoś, dla kogo Wisła znaczy chociaż w 10% co dla Pana Kazia...", "Jakbyśmy mieli takich ludzi na boisku z wiślackim sercem to byśmy byli w innym miejscu", "Serce się kraje", "Trudno oglądać takie obrazki.... Legenda Wisły" - komentują ten widok fani. Co działo się w ostatniej kolejce naszej Ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo! Kmiecik boisko Radomiaka opuścił jako ostatni. Wróciły przykre wspomnienia. Jako jeden z nielicznych w klubie pamięta poprzedni spadek Wisły do I ligi. W sezonie 1993/94 pracował dla "Białej Gwiazdy". Był asystentem najpierw Marka Kusto, a później Oresta Lenczyka. Obecnie jest jednym z wyjątków, do których kibice Wisły Kraków nie mają pretensji. A wręcz przeciwnie, darzą go ogromnym szacunkiem i wsparciem. Gdy wiślacy wrócili z Radomia, Kazimierza Kmiecika powitały głośne brawa. Zarejestrował to Michał Przybycień, dziennikarz Interii. Wisła Kraków. Ondraszek: To coś niesamowitego, brak mi słów