Wisła Kraków rozgrywa właśnie drugi sezon na poziomie Fortuna 1 Ligi. Nie wszystko idzie zgodnie z planem - awansu nie udało się wywalczyć przed rokiem, a i obecnie będzie o to trudno. Obecnie klub balansuje na granicy strefy barażowej. Fortuna Puchar Polski to natomiast osobna historia. Zespół radzi sobie na tym polu znakomicie, czego dowodem jest awans do finału. Po drodze I-ligowiec radził sobie z ekipami z Ekstraklasy. Teraz o trofeum zagra z Pogonią Szczecin. Faworytem są rzecz jasna "Portowcy", ale trener Albert Rude był pewny siebie podczas przedmeczowej konferencji prasowej. - Musimy odebrać Pogoni piłkę. Są groźni, kiedy rozgrywają i mają przestrzeń. Jeśli my będziemy w posiadaniu, będzie nam łatwiej. Musimy też współpracować w obronie, zagrać kompaktowo - tłumaczył Hiszpan. Burza przed finałem Pucharu Polski. Odważna deklaracja gwiazdy Jak dodał: To jest dla mnie najważniejszy mecz jako dla pierwszego trenera. Czuję olbrzymią odpowiedzialność, ale zamierzam się tym dobrze bawić. Finał Pucharu Polski: Prorocze słowa trenera Wisły Kraków Szkoleniowiec Wisły zdradził też, że wypowiedział... prorocze słowa. W marcu, kiedy drużyna jechała na wyjazdowy mecz z Arką Gdynia, przez okna pociągu sztab i piłkarze dostrzegli Stadion Narodowy. Trener przyznał także, że PGE Narodowy robi olbrzymie wrażenie. - To naprawdę piękny obiekt - powiedział Rude. Na koniec Hiszpan został zapytany, czy zmienił coś w przygotowaniach drużyny do tak ważnego meczu. - Nie robiliśmy niczego wielkiego podczas przygotowań. Skupiamy się na detalach, które później chcemy wykorzystać - odparł. Jakub Żelepień, Interia