Brak awansu Wisły Kraków do Ekstraklasy rodzi konkretne konsekwencje dla krakowskiego klubu, z którymi "Biała Gwiazda" będzie musiała się zmierzyć. Dotyczy to również kwestii finansowych. Tym bardziej, że zanosi się na odejście jednego ze sponsorów. Pisaliśmy o tym, że zmianę strategii zapowiedział ostatnio jeden z dotychczasowych sponsorów klubu, Władysław Nowak. "Dalej będziemy mieli skyboxa, ale odnośnie sponsorowania, to wszystko na to wskazuje, że raczej nie. Będziemy jeszcze rozmawiać, ale prawdopodobnie nie będziemy już sponsorować Wisły w takim zakresie, jak do tej pory - oświadczył właściciel firmy Nowak - Mosty w wywiadzie dla Radia Zet. We wspomnianej rozmowie Nowak - który przecież sam był do niedawna prezesem Wisły - wbił też szpilę obecnemu sternikowi klubu, Jarosławowi Królewskiemu. "W ostatnim czasie nie wiedziałem zbyt wiele, co się dzieje w klubie. Chodziłem jedynie na mecze, bo oczywiście jestem kibicem i udziałowcem. To Jarek Królewski decydował o wszystkim" - oświadczył Nowak. Zobacz również: Pozbawili Wisłę Ekstraklasy. Piłkarz Puszczy ostro: "Mają problem z nami!" Na tym nie skończył. "Prezes Królewski nic nam udziałowcom nie mówi" - utyskiwał. - "Jak mam sponsorować klub, jeżeli nie wiem, czy jest jakiś sensowny pomysł na jego dalsze funkcjonowanie? Nie wyobrażam sobie Wisły w I lidze" - stwierdził Nowak. Co ciekawe, Nowak w żaden sposób we wspomnianej rozmowie nie odniósł się do etapu własnej prezesury, czyli okresu z pierwszej, nieudanej sportowo, części ostatniego sezonu. Jarosław Królewski odnosi się do zarzutów byłego prezesa Wisły Kraków Ostatecznie Jarosław Królewski postanowił odnieść się do wspomnianego wywiadu dla Radia Zet. "Jako klub szanujemy każdego sponsora i partnera, który poświęca się lub poświęcał się dla klubu lub go w dowolnej formie wspierał. To wsparcie było dla nas ekstremalnie ważne i nic tego nie zmieni. Dodatkowo prawdą jest, jak napisano, że: a) To Jarek Królewski decydował o wszystkim samodzielnie od 25 listopada 2022 i ponosi za to odpowiedzialność; b) To Jarek Królewski nie zgadza się i nie zgadzał się w przeszłości, aby zacząć wszystko od zera i budować pozycję sportową klubu od IV ligi." To ostatnie było nawiązaniem do sugestii Nowaka, że "Wisła powinna pójść drogą Widzewa, zacząć wszystko od zera i budować pozycję sportową klubu od IV ligi". Królewski kontynuował swoje deklaracje na Twitterze. "Myślę, że jestem jedną z najbardziej otwartych i transparentnych osób w klubie - która w pół roku spotkała się z tysiącami osób z otoczenia Wisły na dziesiątkach spotkań, organizując mnóstwo meetingów z kibicami, odpowiadając na setki pytań na sesjach kilkugodzinnych i będąc podłączonym do neta niemal 24/7. Oczywiście, nie mam w sobie na tyle pychy, żeby uważać, że każdy musi lubić moje podejście do życia i świata - też czasami się zastanawiam jak udało mi się np. znaleźć żonę, ale taki jest po prostu świat" - napisał. Na koniec, obecny prezes Wisły odniósł się też do zarzutów o brak informacji o inwestorach. "Mniejszościowi akcjonariusze mają przedstawiciela w Radzie Nadzorczej, podobnie jak Socios Wisła - a ta ma informacje na temat potencjalnej inwestycji oraz wszelkich kluczowych dla klubu spraw" - zapewnił. Czytaj także: Piłkarz Wisły emocjonalnie po klęsce. "Boli serce. Nie osiągnęliśmy celu!"