W czwartek Legia mierzyła się na wyjeździe z Aston Villą. Po walce o przyznanie warszawiakom regulaminowej puli biletów skończyło się na tym, że... fani Legii Warszawa nie zostali wpuszczeni na sektor gości, który świecił pustkami. Na stadionie nie zjawiła się także oficjalna delegacja klubu z prezesem Dariuszem Mioduskim na czele, a pod stadionem doszło do starć z policją. "Klub piłkarski Aston Villa może potwierdzić, że żaden kibic gości nie został wpuszczony na Villa Park na dzisiejszy mecz Ligi Konferencji Europy UEFA z Legią Warszawa za radą policji West Midlands po zamieszkach na dużą skalę poza stadionem spowodowanych przez kibiców gości" - napisali gospodarze w oficjalnym komunikacie. "Zamiast rozładować potencjalne napięcia przedmeczowe, restrykcyjne środki Aston Villa F.C. jako klubu gospodarza niepotrzebnie doprowadzają do zaostrzania atmosfery. Naszym zdaniem takie środki przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego i są bezpodstawne" - poinformowała z kolei Legia. Prezes Wisły skomentował burdy przed meczem Legii Całe zajście zdecydował się skomentować na portalu społecznościowym "X" Jarosław Królewski. Prezes Wisły swoim komentarzem nawiązał do sytuacji kibiców z Krakowa, którzy także nie są wpuszczani na żaden obiekt w Polsce. Powód? Bójka w Radłowie, podczas której zginął jeden z jej uczestników. Kibice Legii Warszawa za tamto wydarzenie obwinili właśnie krakowian, choć do dziś nieznane są przyczyny śmierci uczestnika bójki. W tej sytuacji Królewski w taki sposób skomentował sytuację spod stadionu Aston Villi: Legia przegrała z Aston Villą 1:2 i zajmuje drugie miejsce w grupie. PJ