- Z całą pokorą przyjmujemy karę. Wisła zasłużyła na nią, nierealizując porozumień licencyjnych. Zarząd zawarł porozumienia z 14 zawodnikami, a także pracownikami obsługi medycznej i trenerami ugody, na mocy których, do 31 lipca należało im wypłacić należności. Po meczu z Legią załatwiliśmy większość płatności. Została jeszcze do spłacenia piątka: Jaliens, Iliev, trener Smuda i dwóch aktualnie grających zawodników. Zawarliśmy z nimi ugody i przedstawiliśmy PZPN-owi, ale Komisja Odwoławcza kategorycznie odmówiła. Należy realizować stare zobowiązania i słusznie - przyznaje prezes Miętta. - Kara słuszna, ale mam wątpliwości, co do jej jakości. Karanie drużyny za błędy administracyjne jest krzywdzące dla zawodników, którzy w niczym nie zawinili. Należała nam się kara finansowa, a pozbawianie punktów jest niesprawiedliwe - uważa. - Trzeba to przyjąć z pokorą i robić wszystko, żeby uratować dwa punkty. Z tym jednym punktem minusowym będziemy się musieli pogodzić. Do 31 grudnia jest do zapłacenia około 1,1 mln. Tę kwotę musimy koniecznie uzbierać. Jestem przekonany, że nam się to uda. Pierwsza podstawa, to wpłata za transmisje telewizyjne - wpłynie w listopadzie, plus druga rata za transfer Chrapka, która wpłynie do 20 listopada - zapowiada Ludwik Miętta-Mikołajewicz. - Z pierwszej raty za Chrapka zapłaciliśmy zawodnikom pobory, nadal jednak im zalegamy - dodał prezes. - Za całym uznaniem muszę powiedzieć o postawie trenera i drużyny. Nikt się nie zająknął o pieniądze. Zachowują się niezwykle fair i cierpliwie - podkreślał. - Rola pana prezesa Cupiała w tym wszystkich. Prezes Cupiał jest na forach atakowany przez kibiców za sytuację, w jakiej się Wisła znalazła. Trzeba pamiętać o jego zasługach. Nie ma takiego drugiego człowieka w Polsce, który by inwestował w drużynę przez 17 lat. Jedyny, to Amica, która nadal utrzymuje Lecha Poznań. Nastąpiła trudna sytuacja w zakładach kablowych Tele-Fonika Kable i dotacje, które wpłynęły gęstym strumieniem do klubu, płynąć przestały. Kurek się zakręcił - rozkładał ręce prezes. - Zarówno z wypowiedzi prezesa Cupiała, jak i prezesa Tele-Foniki Kable Ryszarda Pilcha wiem, że następny rok będzie lepszy pod tym względem dla kablowni - zapowiada. - Gdy zgodziłem się podjąć funkcję prezesa z dniem 1 września, to między innymi z uwagi na wdzięczność wobec prezesa Cupiała, który zrobił dla Wisły bardzo dużo. Nie jest łatwo, bo teraz pełnie funkcję bardziej strażaka, który gasi codziennie pożary, całą litanie firm, którym zalegamy, mam na stole. Muszę negocjować i robię to. Od dwóch dni wspiera mnie pan prezes Mirosław Jankowski, który objął funkcję wiceprezesa ds. marketingowo-finansowych - informuje Ludwik Miętta-Mikołajewicz. - Mamy umowę z UFA, od wiosny minęło pół roku i nic nie słychać o wpływach od nich. W przyszłym tygodniu chcemy się spotkać z UFA, by zmobilizować ich. Cały czas słyszymy: "Prowadzimy rozmowy, jesteśmy na dobrej drodze", a wiele z tego nie wynika. Przed upływem trzech lat ta umowa nie jest do rozwiązania. Słyszałem już rozmaite nazwy sponsorów, a nadal na koszulkach naszych piłkarzy z konieczności jest Tele-Fonika. Cały czas jest też mowa o sponsorze generalnym - dodał prezes. - Rozmowy trwają. Tele-Fonika i właściciel przystali na to, że gdyby ktoś chciał wejść i wykupić część udziałów, to taka sytuacja mogłaby zaistnieć. - Wisła SA jest jednym z nielicznych klubów w Ekstraklasie - podobnie jak Cracovia - które utrzymują się nie ze środków gmin, państwowych, spółek skarbu państwa, tylko wyłącznie z kapitału prywatnego. Śląsk wspierany jest przez miasto, Górnik Zabrze podobnie. Jedyna pomoc, jaką otrzymujemy od miasta to zgoda na to, że nie spłacamy na bieżąco należności za stadion, nie mamy z tym większych problemów - powiedział. - Poseł Jan Tomaszewski nawołuje, by karać kluby i niszczyć. Jest posłem, a nie kto inny jak nasz parlament uchwalił ustawę hazardową, która zabroniła nam reklam firm bukmacherskich, a w całej Europie jest to dozwolone. Tutaj poseł Tomaszewski mógłby wykazać inicjatywę - namawia pan Ludwik. - Mecz Wisła - Śląsk miał być rozegrany o godz. 15:30, ale przerzucono nas na niekorzystną godzinę 20:30. Odpowiedź pisemna Ekstraklasy, od pana Stefańskiego, na nasz wniosek o zmianę godziny była taka, że 20:30 to życzenie stacji NC+ i komendy policji, która woli, by obie imprezy - oprócz meczu gala bokserska, odbywały się w tym samym czasie. Kibice Wisły się nie wybierają na walkę, to absurdalne tłumaczenie - podkreślił. - Dziewięć meczów z rzędu sędziują nam sędziowie z Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. Nie ma innych? W kontrowersyjnych przypadkach budzi to podejrzenia. PZPN stosuje niebezpieczną politykę, sam sobie podkładając świnię - uważa prezes Wisły. Na koniec poruszył temat kontraktu Semira Stilicia. - Podtrzymujemy chęć zatrzymania go, czekamy na przyjazd jego ojca, który prowadzi interesy Semira - powiedział. Miał też apel do kibiców, by teraz się nie odwracali, a wręcz przeciwnie - masowym udziałem na meczach ze Śląskiem, Łęczną i Lechem potwierdzali swoje przywiązanie do klubu. Z Myślenic Michał Białoński