To była szalona kolejka w I lidze. Najpierw Ruch Chorzów przegrał z GKS-em Katowice po golu w doliczonym czasie gry. W tej sytuacji dla Wisły otworzyła się autostrada do Ekstraklasy, bo dwie wygrane dawały im pewny awans. Wisła nawet wskoczyła na tę autostradę, bo już od drugiej minuty prowadziła z Zagłębiem Sosnowiec 1-0. Po przerwie piłkarze Radosława Sobolewskiego zagrali jednak fatalnie i przegrali 1-2. - Jesteśmy mocno rozczarowani, bo wiedzieliśmy, o co gramy. Mieliśmy wszystko w swoich rękach, ale przegraliśmy. Ciężko cokolwiek powiedzieć, bo uciekła nam wielka szansa. Ale nie zwieszamy głów - mówił po spotkaniu Igor Łasicki, kapitan Wisły. Minimalne szanse Wisły na bezpośredni awans Sytuacja krakowian zrobiła się o tyle gorsza, że wygrała także Termalica Bruk-Bet Nieciecza i Wisła nie tylko nie awansowała na drugą pozycję, ale spadła na czwartą i bezpośredni awans do Ekstraklasy zdecydowanie się oddalił. Szanse krakowian na zajęcie drugiego miejsca wyliczył Piotr Klimek, który zajmuje się algorytmami na Twitterze. Według jego szacunków Wisła ma już tylko 3,7 proc. na bezpośredni awans. To niewiele w porównaniu z Termalicą (23,2 proc.), a prawie nic w porównaniu z Ruchem (66,7 proc.). Co więcej, szanse krakowian mogą być jeszcze mniejsze, bo dziś piąta w tabeli Puszcza Niepołomice zmierzy się na wyjeździe ze Skrą Częstochowa (godz. 18). Już teraz szanse niepołomiczan na bezpośredni awans wyliczane są na 6,4 proc., a w razie wygranej będą jeszcze wyższe. Jeśli Puszcza zdobędzie dziś komplet punktów, to dla krakowian najgorszą informacją nie będą jednak wyliczenia, ale miejsce w tabeli. Na kolejkę przed końcem rozgrywek spadną bowiem na piątą pozycję, a to oznacza dużo gorszą sytuację wyjściową przed play-off. Drużyny z trzeciego i czwartego miejsca grają bowiem u siebie, a piąta i szósta na wyjeździe. PJ