Kewin Komar został pobity w sobotę podczas festynu. Według Wp.pl wiele wskazuje, że miała być to zemsta kiboli Wisły za przegrany baraż krakowian z Puszczą Niepołomice. To nie był jednak koniec, ponieważ pod domem na 20-letniego bramkarza miała czekać grupa napastników z maczetami. Gorąco na Wiśle. Zapadają ważne decyzje Dziś Wisła wydała oświadczenie w tej sprawie: "TS Wisła Kraków SA wyraża stanowczy sprzeciw wobec wszelkich aktów agresji, przemocy czy nienawiści, a także jakichkolwiek form naruszenia nietykalności osobistej. [...] Działania narażające zdrowie i życie ludzi są bezwzględnie potępiane - nie ma dla nich miejsca w społeczności naszego klubu i w piłce nożnej. Klub podjął współpracę ze stosownymi służbami mającą na celu natychmiastowe wyjaśnienie sprawy" - napisano w komunikacie. Jarosław Królewski o pobiciu Kewina Komara Teraz do sprawy odniósł się także Jarosław Królewski. Prezes Wisły jednoznacznie zaznaczył, że jest przeciwny takim zachowaniom, ale zwrócił uwagę także na inną rzecz: Sprawą pobicia bramkarza Puszczy zajmuje się policja, która również wydała oświadczenie. PJ