- W tym meczu zabrakło tam czegoś z przodu. Nie stwarzaliśmy zagrożenia. Z drugiej strony jednak Legia również nie strzeliła nam gola z gry, pokonała nas dopiero w karnych, które są przecież loterią - opowiadał "Głowa". Kapitan mistrzów Polski żałował, że nie mógł zagrać napastnik Paweł Brożek. - Nie da się ukryć, że Paweł jest naszym najgroźniejszym napastnikiem. Potrafi wziąć na siebie ciężar gry, długo utrzymać się przy piłce na połowie rywala, ale kontuzja nie pozwoliła mu zagrać - przypomniał. Zapytaliśmy Arka, czy ta porażka z Legią nie rzuca cienia na cały, udany dla Wisły sezon. - Tego, w jakim stylu wywalczyliśmy mistrzostwo Polski nikt nam nie zabierze - odparł Głowacki. Arkadiusz nie chciał dywagować na temat ewentualnych wzmocnień. - Wiadomo, że w nowym sezonie będzie nas czekała walka o Ligę Mistrzów, będzie więcej obciążeń meczowych, więc przydałaby się szeroka i mocna kadra, ale budowanie takiej to już zadanie zarządu - mówił "Głowa". Zapytany o plany wakacyjne Arek odparł: - Ruszam z Wisłą na tournee po USA już w sobotę. A co będzie później, to zobaczymy - zakończył. Michał Białoński, Bełchatów