Gdyby każde spotkanie Wisły Kraków w tym sezonie rozpoczynało się w taki sposób, to jej kibice mieliby o wiele mniej zszarpane układy nerwowe. Krakowianie mecz ustawili sobie już w pierwszych siedmiu minutach, a piłkarzem na wagę złota znów okazał się Angel Rodado. Hiszpan już w czwartej minucie otrzymał podanie od Angela Baeny, jego uderzenie z kilku metrów odbiło się jeszcze od jednego z rywali i kompletnie zmyliło bramkarza Chrobrego. Niewiele więcej do powiedzenia Dawid Arndt miał trzy minuty później, gdy Łukasz Zwoliński dokładnie dośrodkował na głowę Rodado i było 2:0. Dla Hiszpana była to 12. bramka w sezonie i dzięki temu ma już o dwa trafienia więcej od drugiego w klasyfikacji Karola Czubaka z Arki Gdynia. Wisła bardzo szybko ustawiła się w komfortowej sytuacji, a rywale zrobili niewiele, by odebrać jej spokój rozgrywania piłki. Co prawda krakowianie cofnęli i zaczęli czekać na ruch gospodarzy, ale Chrobrego na niewiele było stać. Mimo to podopieczni Piotra Plewni mieli szansę na zdobycie kontaktowej bramki, ale uderzenie wślizgiem Mateusza Lewandowskiego trafiło w słupek. Wisła Kraków awansowała do strefy barażowej Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Wisła mogła odebrać rywalom już wszelkie nadzieje, bo Łukasz Zwoliński atomowo uderzył zza pola karnego, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Kwadrans później napastnik gości miał jeszcze lepszą okazję, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Za moment Alfaro miał szansę zdobyć bramkę miesiąca, a może nawet rundy, ale pomylił się o centymetry. Pomocnik Wisły huknął zza pola karnego i trafił idealnie w spojenie słupka z poprzeczką. Bardziej precyzyjny był Giannis Kiakos, który strzałem z bliska podwyższył wynik na 3:0. Dzięki wygranej Wisła w końcu doskoczyła do zespołów, które znajdują się w strefie barażowej, do tego krakowianie mają jeszcze jedno spotkanie zaległe (z wiceliderem Miedzią Legnica). Z kolei Chrobry zajmuje 16. pozycję, pierwszą w strefie spadkowej. PJ