Krakowianie w niedzielę stanęli przed wielką szansą - gdyby pokonali Zagłębie Sosnowiec, wskoczyliby na drugie miejsce i awans zależałby już tylko od nich. Piłkarze Sobolewskiego dali jednak plamę - przegrali 1-2 i zamiast pozycji wicelidera, spadli aż na piąte miejsce. Kibice Wisły takim obrotem spraw byli zszokowani. Ci bardziej optymistyczni w mediach społecznościowych podkreślali, że każdemu zespołowi czasem przydarza się wpadka. Po drugiej stronie byli jednak ci, którzy za nic nie mogli pogodzić się z przegraną i w jasny sposób dawali do zrozumienia, co po takim meczu myślą o grze wiślaków. Trener Sobolewski przyznaje jednak, że krytyka była zasłużona. - Każdemu z nas gdzieś dostało się po głowie. I to zasłużenie, żeby była jasność. Krytyka jest jednym z elementów naszego zawodu - zaznacza szkoleniowiec, ale jednocześnie próbuje bronić swoich zawodników. - Powtórzę, że jeśli byśmy dowieźli 1-0 do końca, to każdy by uważał, że to było co najmniej przyzwoite spotkanie. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, oddaliśmy 20 strzałów, ale zawiodła skuteczność. Zawiedliśmy jako zespół - dodaje Sobolewski. Jego drużyna o zmianę sytuacji w tabeli powalczy w sobotę, w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. W niej Wisłę czeka wyjazd do Łęcznej na mecz z Górnikiem, Puszcza podejmuje Chrobrego Głogów, Termalica Arkę Gdynia, a Ruch Chorzów GKS Tychy. Górnik Łęczna - Wisła Kraków. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Górnik Łęczna - Wisła Kraków w sobotę o godz. 17.30 Transmisja w Polsacie Sport Premium 3, stream on line na Polsat Box Go, relacja na Sport.Interia.pl.