Piłkarze aż złapali się za głowy. Cudowna bramka w meczu Wisły Kraków
Wisła Kraków nie skorzystała z okazji, by na dobre rozgościć się w strefie barażowej I ligi i tylko zremisowała na swoim stadionie ze Stalą Rzeszów 1:1. Ozdobą spotkania była bramka Łukasza Zwolińskiego, który błysnął umiejętnościami technicznymi, jakich nie prezentował nawet w Ekstraklasie.
Wisła miała grać o trzecią wygraną z rzędu, więc od początku spotkania mocno zaatakowała. Z minuty na minutę gospodarzy coraz mocniej naciskali, ale gdy tylko na moment odpuścili rywalom, to od razu straciła bramkę.
W 14. minucie Tomasz Bała zdołał odwrócić się w polu karnym i uderzyć, piłka odbiła się od jednego z wiślaków i spadła na głowę Szymona Łyczki, który bez problemu skierował ją do pustej bramki. Do tego momentu Wisła miała pewnie grubo ponad 70 proc. posiadania piłki, ale to rywale prowadzili.
Po tym trafieniu obraz gdy niewiele się zmienił, choć widać było, że zaczyna czuć respekt przed kontrami rywali. Krakowianie nie zapędzali się więc całym zespołem na połowę rywala, ale mimo to wciąż atakowali. W 33. minucie Łukasz Zwoliński przyjął piłkę tyłem do bramki, umiejętnie dwukrotnie ją podbił, obrócił się i uderzył nie do obrony. Jeśli kiedykolwiek Zwoliński będzie musiał wybronić się z zarzutów, że jest zawodnikiem typowo siłowym i niemającym z techniką wiele wspólnego, to z powodzeniem będzie mógł przypomnieć tę bramkę.
Po przerwie obraz gry - niestety dla kibiców - zmienił się. Stal większą uwagę zaczęła przykładać do odpychania Wisły od bramki, a krakowianie mieli problemy ze sforsowaniem tych zasieków. Stal Rzeszów prezentowała się jednak znaczenie lepiej niż zespoły próbujące przy Reymonta tylko się bronić, bo nie tylko wykopywała piłkę byle dalej od swojego pola karnego, ale próbowała ją też przytrzymać i spróbować zaatakować.
Wisła kapitalną okazję miała w 80. minucie. Po dośrodkowaniu z kolejnego rzutu rożnego Alan Uryga uderzył piłkę głową, ale uderzenie zablokował jeden z rywali. Jeszcze bliżej wpadnięcia do siatki była poprawka kapitana Wisły, ale rzeszowianie zdołali wybić piłkę tuż przed linią bramkową.
Najlepszą okazję Wisła miała jednak w doliczonym czasie, gdy po dośrodkowaniu świetnie w polu karnym znalazł się Kiakos, ale trafił w słupek.
Remis sprawia, że Wisła i Stal mają po 26 punktów i balansują na granicy strefy barażowej, ale krakowianie mają jeszcze jedno spotkanie zaległe (z Miedzią Legnica).
PJ
17 kolejka
22.11.2024
20:30
Składy drużyn
- 77'
- 63'
- 77'
- 63'
- 33'
- 81'
- 65'
- 14' 58' 69'
- 49' 81'
Rezerwowi
- 77'
- 63'
- 77'
- 63'
- 81'
- 65'
- 69'
- 81'