W meczu z Widzem na pewno nie zagra dwóch zawodników: Jakub Błaszczykowski i Alan Uryga. To oznacza, że w porównaniu do ostatniego spotkania trener Adrian Gul’a będzie miał do dyspozycji Michala Frydrycha (pauzował za kartki) oraz Gierogija Żukowa, który wyleczył już kontuzję. Trener Gul’a nie chce zdradzać składu na piątkowe spotkanie, ale na pewno nie postawi na rezerwowy skład. - Chcemy być silni i przed każdym meczem stawiać na wszystkich najlepszych zawodników. I tu nie ma różnicy, czy jest to Puchar Polski, czy Ekstraklasa. Zawodnik, który jest w składzie, ma dać z siebie wszystko. Czy zacznie od pierwszej minuty, czy jako rezerwowy - podkreśla Gul’a. Szkoleniowiec musi jednak mieć z tyłu głowy fakt, że teraz przed Wisłą seria kluczowych meczów ligowych z drużynami, które bronią się przed spadkiem. Już w poniedziałek krakowianie zagrają na wyjeździe z Wartą Poznań, później na wyjeździe z Zagłębiem Lubin, a rok zakończą u siebie spotkaniem z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. - Wiemy, jaki jest kalendarz i jak ważne mecze przed nami. Wszystko jest w naszych rękach i liczę, że drużyna doskonale zdaje sobie z tego sprawę - zaznacza szkoleniowiec. Widzew - Wisła. Kieszek wróci do bramki? Gul’a zapewnia jednak, że na razie koncentruje się tylko na meczu w Łodzi. Stawka jest bowiem niebagatelna, bo ćwierćfinał Pucharu Polski, w którym krakowianie nie byli od lat. Wiele wskazuje na to, że w Łodzi w bramce wystąpi Paweł Kieszek, który stracił miejsce w składzie po dwóch poważnych błędach. - Jest w planie taka zmiana, ale nie chcę odkrywać wszystkich kart. Paweł jest super przygotowany i zwracamy na to uwagę. Słowem - taka zmiana jest możliwe do zrobienia - ucina Gul’a. Jeśli jednak w bramce stanie Kieszek, to wówczas krakowianie w polu będę musieli wystawić dwóch młodzieżowców. - Nie mamy z tym problemów - zapewnia Gul’a. Widzew - Wisła. Gdzie i kiedy oglądać spotkanie? Mecz Widzew Łódź - Wisła Kraków w czwartek o godz. 20, transmisja w Polsat Sport, relacja w Interii.Piotr Jawor