Legia była pewna mistrzowskiego tytułu na trzy kolejki przed końcem, jednak wszystko rozstrzygnęło się nie w meczu tej drużyny, ale w starciu Jagiellonii z Rakowem. Remis tych drużyn sprawił, że zespołowi prowadzonemu przez Czesława Michniewicza nikt nie mógł już odebrać mistrzowskiego tytułu.Pierwszym spotkaniem, do którego Legia przystępowała w glorii mistrza kraju, było zatem starcie z Wisłą Kraków. "Biała Gwiazda" zachowała się jak na profesjonalistów przystało i nie bacząc na klubowe animozje ustawiła szpaler dla najlepszej drużyny tego sezonu. Niby taki gest wydaje się czymś oczywistym, ale nie każdego na to stać. W sieci krążą zresztą ironiczne zestawienia fanów, którzy wyliczają kluby, które zdążyły już pogratulować Legii i te wciąż czekające.KK