"Cieszę się przede wszystkim, że drużyna wygrała, a ja osobiście ze zdobycia trzech bramek i wejścia do Klubu 100" - powiedział tuż po spotkaniu Paweł Brożek, który po tym meczu znalazł się w gronie strzelców co najmniej stu goli w Ekstraklasie.Wisła w końcu wygrała. Długo przyszło czekać na przełamanie piłkarzy z grodu Kraka. Jednak jak już doszło do tego, to zawodnicy Franciszka Smudy zrobili to w pięknym stylu, pokonując Pogoń Szczecin aż 5-0. "W tych poprzednich spotkaniach atakowaliśmy małą ilością zawodników. W meczu z Pogonią było widać na boisku, że gra się kleiła, stwarzaliśmy sytuacje i - co ważniejsze - potrafiliśmy je wykorzystywać" - mówił napastnik. Paweł Brożek nie był w najlepszej dyspozycji po przerwie zimowej. Przełamanie przyszło w idealnym momencie i "Brozio" odnotował w sobotnim meczu hat-trick. "Mam 31 lat, ale od napastnika wymaga się strzelania bramek. Ja tego nie robiłem od 10 spotkań. Czułem się fatalnie. Pracowałem nad sobą, szukałem bodźców, które mogłyby przywrócić mnie do żywych. Udało się, ale to trwało bardzo długo" - stwierdził Paweł Brożek.Już w przyszły piątek Wisła będzie mierzyć się z liderem T-Mobile Ekstraklasy. "Legia jest faworytem. Morale poszło w górę, wraca Arek i Łukasz i myślę, że będziemy jeszcze mocniejsi. Jedziemy tam z wiarą i na pewno nie ze spuszczonymi głowami" - zakończył najskuteczniejszy strzelec "Białej Gwiazdy". Wyniki, terminarz i tabele T-Mobile Ekstraklasy