"Bardzo lubię grać z takimi zawodnikami jak Łukasz Garguła oraz Michał Chrapek. To piłkarze stworzeni do kombinacyjnej gry, dlatego nieważne, który z nas strzela. Liczy się to, że wygrywamy" - powiedział tuż po meczu. "W pierwszej połowie graliśmy zbyt nerwowo. Bardzo chcieliśmy strzelić bramkę, przez co w nasze poczynania wkradła się niedokładność, dlatego na gola musieliśmy czekać dość długo. W drugiej połowie zagraliśmy już to, czego oczekiwał od nas trener Smuda i na efekty nie trzeba było czekać" - dodał. "Trener Franciszek Smuda wymaga od nas jak najczęstszej i najszybszej wymiany podań. Staramy się więc grać szybko, piłką po ziemi. Dzisiaj ta taktyka się sprawdziła, wygrała krakowska piłka"- stwierdził napastnik Wisły. Szkoleniowiec Białej Gwiazdy na konferencji przed meczem podkreślał, iż wierzy w to, że jeśli Paweł zdobędzie pierwszą bramkę, to kolejne będą tylko kwestią czasu. "Mam nadzieję, że słowa naszego trenera się spełnią" - skwitował tę tezę ze śmiechem Brożek. Napastnik Wisły myśli już jednak o kolejnym spotkaniu, tym razem w Ekstraklasie. "Liczę na to, że wygramy z Lechem. Wykonujemy codziennie na treningach ciężką pracę, aby jak najlepiej grać. Pokonanie poznańskiej drużyny z pewnością pokazałaby wszystkim, że nasza forma zwyżkuje" - mówi na zakończenie. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski,cid,672,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, strzelców bramek i terminarz Pucharu Polski</a>