Wisła uzgodniła już z "Portowcami" warunki transferu 25-letniego zawodnika. Umowa Małeckiego z Wisłą wygasała w czerwcu 2014 roku, jednak piłkarz już teraz trafi do Pogoni, z którą podpisał 2,5 letnią umowę. "Wisła Kraków pragnie podziękować Patrykowi za ogromne serce, które włożył w grę, występując z białą gwiazdą na piersi, oraz życzy samych sukcesów, zarówno tych zawodowych jak i w życiu prywatnym" - napisano na oficjalnej stronie krakowskiego klubu. Małecki rozstaje się z Wisłą w nie najlepszej atmosferze. Zawodnik większość jesiennych meczów Wisły rozpoczynał na ławce rezerwowych i nie ukrywał, że ma ochotę opuścić drużynę. Już jakiś czas temu media łączyły go z Pogonią. Trener Franciszek Smuda zapewniał, że nikt piłkarza z Wisły nie wygania, ale też na siłę nikt nie będzie go zatrzymywał. Sytuacja się zaogniła, gdy Małecki nie zjawił się na spotkaniu wigilijnym z właścicielem klubu Bogusławem Cupiałem, nie uprzedzając o absencji ani trenera, ani kierownika drużyny. Zawodnik tłumaczył potem, że następnego miał spotkać się w Suwałkach z prawnikiem, a potem wziąć udział w rozprawie sądowej. Piłkarz do Wisły Kraków przybył jako trzynastolatek w 2001 roku, w seniorskiej drużynie zaczął występować od osiemnastego roku życia. Na pozycji napastnika lub pomocnika zagrał dla "Białej Gwiazdy" 206 meczów ligowych i pucharowych. Z Wisłą trzy razy zdobył tytuł mistrza Polski. W 2012 roku "Mały" związał się z Eskisehirsporem, ale kariery w Turcji nie zrobił. Zagrał tylko w pięciu meczach ligowych Eskisehirsporu i czterech w Lidze Europy. Grał też w Pucharze Turcji. Piłkarz twierdził, że to on poprosił Turków i rozwiązanie umowy i na początku 2013 roku znów pojawił się przy Reymonta. - Mogłem oczywiście zostać w Turcji, siedzieć na ławce rezerwowych i zarabiać znacznie większe pieniądze niż w Polsce. Ja jednak wolę w tym momencie wrócić do kraju, do Wisły i grać - mówił Małecki "Gazecie Krakowskiej" po powrocie do Polski.