To ostatnia okazja dla Jerzego Brzęczka do podniesienia zespołu. Wisła na osiem kolejek przed końcem znajduje się na pozycji spadkowej, a do bezpiecznego miejsca traci cztery punkty. W tej sytuacji przerwa reprezentacyjna spadła szkoleniowcowi z nieba. Zaraz po ostatnim spotkaniu z Pogonią Szczecin (1-4) Brzęczek zarządził kilkudniowe zgrupowanie i drużyna wyjechała do Woli Chorzelowskiej. Dziś, na zakończenie zgrupowania, krakowianie zagrali sparing z Puszczą Niepołomice i wygrali 5-0. Co prawda rywal występuje na zapleczu Ekstraklasy, ale strzelenie pięciu bramek jakiemukolwiek przeciwnikowi to ostatnio niezwykle rzadki wyczyn w wykonaniu krakowian. W tym roku tak często do siatki nie trafiali nawet w sparingach, a np. w Pucharze Polski bramkarza trzecioligowej Olimpii Grudziądz pokonali tylko raz. Co więcej, z Puszczą bramki zdobywali nawet zawodnicy, którzy ostatnio są w odstawce, czyli Jan Kliment oraz Dor Hugi. Izraelczyk dał Wiśle prowadzenie, a jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Elvis Manu. W drugiej połowie trafiali już tylko napastnicy: Kliment, Luis Fernandez i Zdenek Ondraszek. Wisła Kraków. Mecze decydujące o utrzymaniu Krakowianie do ligowej rywalizacji wracają 3 kwietnia, gdy na Reymonta przyjedzie Piast Gliwice. Tydzień później goszczą Górnika Zabrze, a następnie czeka ich wyjazdowy mecz ze Śląskiem. - Wisła będzie w trudnej sytuacji, jeśli w najbliższych dwóch meczach nie zdobędzie kompletu punktów. A później czeka ją mecz o być albo nie być we Wrocławiu - mówił w podcaście Jasna Strona Białej Gwiazdy Franciszek Smuda, były selekcjoner oraz trener Wisły. Puszcza Niepołomice 0-5 Wisła Kraków (0-2) Bramki: Dor Hugi 9, Elvis Manu 34, Jan Kliment 67, Luis Fernández 71, Zdeněk Ondrášek 86 Wisła: Kieszek - Szota, Sadlok, Uryga, Ring - Hugi, Kuveljić (70. Poletanović), Skvarka (70. Fernandez), Manu, Młyński (70. Savić) - Kliment (70. Ondraszek). PJ