Tegoroczny finał Pucharu Polski przejdzie do historii krajowej piłki nożnej. Nie dość, że PGE Narodowy 2 maja wypełnił się po brzegi, to na dodatek kibice otrzymali widowisko trzymające w napięciu do samego końca. Gdy sędzia doliczył kilka dodatkowych minut w siódmym niebie znajdowali się fani Pogoni Szczecin. Ekipa z województwa zachodniopomorskiego objęła prowadzenie w 75. minucie za sprawą trafienia Eftimisa Kulurisa. W sektorze, w którym dominowały bordowe koszulki już powoli zaczynało się świętowanie. Wisła jednak nie zamierzała się poddawać i nacierała na bramkę strzeżoną przez Valentina Cojocaru. To był piękny powrót Wisły Kraków. Pierwszoligowiec z Pucharem Polski Nieustępliwość oraz ogromna wola walki pierwszoligowca w końcu została nagrodzona. W ostatniej akcji drugiej połowy do remisu rzutem na taśmę doprowadził Eneko Satrustegui. Szczecinianie nie mogli w to uwierzyć. Ich gra w dogrywce uległa całkowitemu załamaniu, co znów wykorzystała Wisła, wychodząc na prowadzenie w trzeciej minucie dodatkowej części gry. Bohaterem "Białej Gwiazdy" został Angel Rodado. Ekipa Alberta Rude już tego wyniku nie wypuściła, dokonując rzeczy absolutnie historycznej. O wyczynie Wisły głośno zrobiło się na całym świecie. Razem z krakowianami cieszyli się zwłaszcza Hiszpanie. Drużynę do sukcesu poprowadził właśnie trener z tego kraju. Niedawno wielokrotni mistrzowie kraju otrzymali specjalny list pochodzący od Nassera Al-Khelaifiego. "Zostanie pierwszym od prawie trzydziestu lat klubem spoza Ekstraklasy, który zdobył to trofeum, to niesamowite osiągnięcie, będące świadectwem ciężkiej pracy i wielkiej pasji wszystkich osób w klubie" - napisał prezes PSG oraz szef Europejskiego Stowarzyszenia Klubów. No właśnie, Europa. Dzięki zdobyciu Pucharu Polski Wisła w przyszłym sezonie, niezależnie od tego czy powróci do PKO BP Ekstraklasy, zagra w eliminacjach do Ligi Europy. Na dziś awans do LE brzmi jak coś niemożliwego do zrealizowania. Przed sezonem 2023/24 też jednak mało kto zakładał, że "Biała Gwiazda" wzniesie trofeum na PGE Narodowym. Wisła Kraków od razu w drugiej rundzie eliminacji Ligi Europy? Oto możliwe scenariusze Droga pierwszoligowca do drugich najważniejszych klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie może być krótsza niż pierwotnie zakładano. Okazuje się, że Wisła może zacząć walkę o spełnienie kolejnych marzeń kibiców nie od pierwszej, a od drugiej rundy eliminacji. Zaskakujące wieści w serwisie "X" przekazał Wojciech Frączek, słynny statystyk. Współautor Encyklopedii Ekstraklasy założył kilka pozytywnych scenariuszy dla krakowian. Według pierwszego z nich Wisła znajdzie się w drugiej rundzie eliminacji jeśli Borussia Dortmund wygra Ligę Mistrzów oraz Bayern Leverkusen Ligę Europy. Jeżeli zamiast świeżo upieczonych mistrzów Niemiec puchar wzniesie w górę Atalanta, to musi ona zakończyć sezon 2023/24 w Serie A na trzecim lub czwartym miejscu. Kolejny scenariusz również zakłada zwycięstwo Borussii w Lidze Mistrzów, tym razem w połączeniu z triumfem Atalanty w Lidze Europy oraz Pucharze Włoch. Zamiast ostatniego trofeum ekipa z Italii może również zająć piąte lub siódme miejsce w Serie A. Powyższe warunki będą trudne do spełnienia, jednak sport uwielbia niespodzianki. Przed najtrudniejszym wyzwaniem stoi bez wątpienia Borussia Dortmund. Real Madryt dysponuje o wiele większą siłą rażenia oraz ma dużo większe doświadczenie w finałach Ligi Mistrzów. Jedno jest pewne, w Małopolsce kibice powinni trzymać kciuki za były klub Roberta Lewandowskiego.