- Obecnie nasi fani mogą nabyć bilety na wszystkie sektory - powiedział Marcin Górski z biura prasowego krakowskiego klubu. Nie umiał jednak we wtorkowe popołudnie powiedzieć, ile biletów zostało już sprzedanych. Ostatnio fani "Białej Gwiazdy" nie zapełniają stadionu nawet w połowie. W sobotę na obiekcie, który mieści ponad 33 tys. osób, zasiadło zaledwie 15 323 widzów. Wielu z tych co przyszli głośno wyrażało niezadowolenie z postawy krakowskiej drużyny oraz polityki kadrowej: "Jaliens, Lamey dziękujemy - ich oglądać już nie chcemy", czy "Ściągnij rodaków - postaw na młodych Polaków!". Były reprezentant Polski, długoletni piłkarz Wisły Henryk Szymanowski podziela pogląd, że wychowankowie Wisły, zawodnicy z Krakowa i regionu w szerszym zakresie powinni decydować o obliczu drużyny. - Uważam, że obecnie Wisła to zespół "najemny". Tam brakuje młodych chłopów ze środowiska krakowskiego, którzy mogliby przyciągać na trybuny kibiców. Dziś fani "Białej Gwiazdy" tak naprawdę nie mają z kim się identyfikować. Za moich czasów Wisła była wielką rodziną. Teraz owszem można podziwiać umiejętności Maora Meliskona, czy innych gwiazd, ale nie wywodzą się oni z naszego otoczenia - powiedział w rozmowie z PAP Henryk Szymanowski. Dodał też, że wpływ na frekwencję ma poziom futbolu prezentowany ostatnio przez krakowski zespół: "Wisła nie gra takiej piłki, jakiej można oczekiwać po poniesionych przez klub nakładach organizacyjno-finansowych". W czwartek o godz. 19 piłkarze Wisły rozegrają trzecie spotkanie fazy grupowej Ligi Europejskiej. Na swoim stadionie zmierzą się z Fulham Londyn. Po dwóch kolejkach spotkań krakowianie w gr. K zajmują ostanie, czwarte miejsce. Na razie nie zdobyli żadnego punktu. Do tej pory przegrali u siebie z Odense BK (1-3) i na wyjeździe z Twente Enschede (1-4). Na obiekcie "Białej Gwiazdy" w czwartek mają się pojawić kibice Fulham. Anglicy zamówili 800 wejściówek. Ale obecnie tak naprawdę nie wiadomo ile fanów angielskiej drużyny przybędzie do Krakowa.