Wisła średnio rozpoczęła rozgrywki. Dwa remisy i wygrana sprawiają, że krakowianie mają cztery punkty mniej od prowadzącego GKS-u Tychy i w razie porażki różnica zrobi się już spora. - GKS wzmocnił się paroma zawodnikami z ekstraklasową przeszłością, więc są naprawdę mocni. Do tego to wysoki zespół i na to również musimy zwrócić uwagę. Oglądaliśmy ich na żywo, więc znamy ich mocne strony, ale wiemy też, gdzie możemy szukać szans - podkreśla Radosław Sobolewski, trener Wisły. Jego drużyna zwraca uwagę na rywali, ale krakowianie przede wszystkim mają swoje problemy. Od początku obecnych rozgrywek zmagają się z tymi samymi kłopotami, co w poprzednim sezonie. W pierwszych dwóch spotkaniach znów tracili bramki po stałym fragmencie gry, a w ostatniej potyczce ze Stalą Rzeszów sami nie byli w stanie wykorzystać dziesiątek dośrodkowań. Do tego byli bardzo nieskuteczni i znów stracili punkty (0-0). Szkoleniowiec poinformował także, że w Tychach z powodu kontuzji nie będą mogli zagrać: Boris Moltenis, Mateusz Młyński oraz Michał Żyro. Przeraźliwe gwizdy, kibice mają dość. Kolejna wpadka Wisły Kraków GKS Tychy - Wisła Kraków. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie GKS Tychy - Wisła Kraków dziś o godz. 17.30. Transmisja w Polsacie Sport, stream on-line na Polsat Box Go, relacja na Sport.Interia.pl. PJ