Już wczoraj na mojego maila wpłynęły listy od kibica Wisły tej treści: "Panie redaktorze, dobrze się stało, że odpadliśmy, bo przynajmniej teraz wywalą Kasperczaka i w lidze nie będziemy się kompromitować". My natomiast uderzymy w inne tony, by nikogo nie pogrążać, trenera również, który przecież nie jest ani gorszy, ani lepszy, niż był w marcu, gdy Wisła go zatrudniała i gdzie wtedy oczy miała? Henryk Kasperczak znowu nie jest trenerem Wisły Pozytyw numer 1: Piłkarze dedykują porażkę miastu Kraków, które nie musi się śpieszyć Piłkarze "Białej Gwiazdy" zrobili przyjemność miastu, które nie musi się teraz spieszyć z wykończeniem stadionu z ul. Reymonta. A przecież gdyby doszło do sensacyjnego awansu do fazy grupowej, to Wisła musiałaby grać na tym obiekcie, który zgłosiłaby do czwartej rundy (byłaby najpewniej Dialog Arena w Lubinie, zatem stracił Lubin, a Kraków zyskał, bo nie będzie musiał ponosić strat na wynajem obcego stadionu). Pozytyw numer 2: Piłkarze troszczą się o nerwy swych kibiców Piłkarze "Białej Gwiazdy" zapewnili bezstresową drugą połowę wakacji swym kibicom, którzy nie będą musieli tracić pieniędzy na kosztowne podróże po Europie, czy nawet Azji (Azerbejdżan właśnie do niej należy), tylko spokojnie będą się emocjonować rozgrywkami na domowym podwórku, gdzie Wisła nie wypada tak źle. Pozytyw numer 3: Piłkarze zapewnili sobie spokojniejszą jesień (nie mylić ze spokojną jesienią życia) Piłkarze "Białej Gwiazdy" załatwili sobie płynniejsze wejście w rundę jesienną, bez konieczności wygrażania pięścią (a raczej piąstką) przeciwnikowi z silnej zachodniej ligi, jakiego dostaliby w IV rundzie eliminacji. Chcielibyście znaleźć się na miejscu Lecha i mieć do wyboru: Juventus, Getafe, AEK Ateny, AZ Alkmaar i Dnipro Dniepropietrowsk? Pewnie nie. Pozytyw numer 4: Piłkarze przekonali prezesa Cupiała, że wzmocnienia wciąż są potrzebne Piłkarze "Białej Gwiazdy" zmobilizowali Bogusława Cupiała do jeszcze odważniejszej ofensywy transferowej, która w zimie zmiecie wszystkich w Ekstraklasie. Prezes Cupiał to ambitny człowiek, który łatwo się nie poddaje, a kolejne niepowodzenia jeszcze bardziej go mobilizują. Dlatego na Reymonta zatrudnił fachowca nie lada - Bogdana Basałaja, który jest podobno najlepiej zarabiającym prezesem klubowym w historii polskiej piłki. Wydawać się mogło, że prezes Cupiał jest wystarczająco dobrze znany, tymczasem dzisiaj rano w radiu ESKA Rock pani czytająca serwis sportowy deklamowała: "Nie wiadomo, co z Kasperczakiem zrobi Bugusław Cipiał, który jutro wraca do kraju". Pozytyw numer 5: Piłkarze wcielą się w mścicieli Piłkarze "Białej Gwiazdy" przepełnieni sportową złością będą zmiatać ligowych rywali, by na nich odbić sobie niepowodzenia w eliminacjach LE. Rok temu z roli mścicieli wiślacy wywiązali się znakomicie wygrywając pierwszych siedem meczów. Zatem Arko, Ruchu, Widzewie, Polonio Bytom, Jagiellonio, Korono, Bełchatowie - drżyjcie! W pierwszych siedmiu kolejkach jesteście na liście "Mścicieli z Reymonta!" To będzie bolało i stratę wielu punktów kosztowało! Pozytyw numer 6: Piłkarze dali nauczkę klubowi Piłkarze "Białej Gwiazdy" w dwumeczu z Karabachem nauczyli klub rozumu: nie sprzedaje się dwóch podstawowych stoperów jednocześnie. 800 tys. euro, jakie Wisła dostała od Turków za Arkadiusza Głowackiego i wydawało jej się, że zbiła złoty interes, przez Turków z Karabachu zostało teraz zabranych. Jestem święcie przekonany, że z "Głową" w składzie obrońcy Wisły nie byliby chłopcami do bicia, a co drugie dośrodkowanie na ósmy metr nie niosłoby śmiertelnego zagrożenia dla bramki. Zobacz przypadkową i minimalną porażkę Wisły w Baku: