Partner merytoryczny: Eleven Sports

Może dojść do dramatu w meczu Wisły. Piłkarz bije na alarm, zagrożenie realne

Kibice Wisły Kraków teoretycznie mają powody do zadowolenia. W dwóch ostatnich potyczkach ligowych "Biała Gwiazda" sięgnęła po komplet punktów, notując bramkowy bilans 8:1. Sęk w tym, że fani z Reymonta nadal mogą dopingować zespół tylko na macierzystym obiekcie. Na inne stadiony w Polsce nie są wpuszczani drugi sezon z rzędu. Zdegustowani taką sytuacją są również piłkarze, czego dowodem jest emocjonalna wypowiedź Wiktora Biedrzyckiego po sobotnim triumfie w Siedlcach.

Kadr z niedawnego meczu Wisła Kraków - Odra Opole. "Biała Gwiazda" może liczyć na doping tylko na własnym obiekcie
Kadr z niedawnego meczu Wisła Kraków - Odra Opole. "Biała Gwiazda" może liczyć na doping tylko na własnym obiekcie /Newspix

Zmiana na stanowisku pierwszego szkoleniowca jak na razie przynosi dobre efekty. Pod wodzą Mariusza Jopa, który zastąpił Kazimierza Moskala, wiślacy odnieśli dwa przekonujące zwycięstwa. Najpierw rozgromili u siebie Odrę Opole 5:0, by w miniony weekend pokonać w gościnie Pogoń Siedlce 3:1.  

Kibice "Białej Gwiazdy" w zorganizowanych grupach dopingują swój zespół tylko na obiekcie przy Reymota. Na meczach wyjazdowych nie są wpuszczani na trybuny. Bojkot trwa od początku poprzedniego sezonu.   

Kibice Wisły bojkotowani drugi sezon z kolei. Piłkarze mają już tego dość

W Siedlcach przed pierwszym gwizdkiem zawodnicy Wisły podbiegli do pustego sektora gości. Miał to być gest solidarności wobec nieobecnych fanów. Trudno jednak oczekiwać, by przyniósł szybki i wymierny efekt. 

- Nasi kibice od dłuższego czasu nie są wpuszczani na stadiony, gdy gramy na wyjazdach. Nazywajmy rzeczy po imieniu - są po prostu dyskryminowani! Nie ma żadnego powodu, żeby nasi kibice nie mogli nas wspierać na wyjazdach. To jest zmowa klubów, żeby zamykać sektory gości, gdy dochodzi do meczów z nami - mówi obrońca krakowskiego klubu Wiktor Biedrzycki, cytowany przez serwis wislakrakow.com.

- Czas najwyższy, żeby odpowiednie organy zajęły się tym problemem, bo to jest bardzo nie fair w stosunku do nas. Pozbawia się nas wsparcia, na które mogą liczyć pozostałe kluby w meczach wyjazdowych - dodaje defensor. 

Na spotkaniach wyjazdowych pojawiają się rozproszone grupki kibiców Wisły. Na widowni mieszają się z fanami drużyn miejscowych. Potencjalnie grozi to sytuacją mocno kryzysową. Do dramatu jeszcze nie doszło, ale obecna sytuacja generuje negatywne emocje. Skutki takiego stanu rzeczy mogą okazać się nieobliczalne.    

- Takie sytuacje, gdy oni siadają między gospodarzami, mogą w którymś meczu doprowadzić do jeszcze większego niebezpieczeństwa dla nich samych, niż gdyby normalnie przyjechali, zasiedli w sektorze gości. Trzeba głośno o tym mówić, nie uciekać od tematu, bo to się musi po prostu wreszcie skończyć - twierdzi Biedrzycki. 

Jakie są przyczyny bojkotu? W Radłowie pod Tarnowem, 5 sierpnia 2023, zorganizowano towarzyski turniej piłkarski dla sympatyków futbolu. Organizatorami byli kibice tarnowskiej Unii. Na ich zaproszenie pojawili się tam m.in. fani "Białej Gwiazdy".

Nieoficjalnie wiadomo, że imprezę zakłócili wówczas kibole z Sosnowca i Bielska-Białej. W wyniku ich chuligańskiego "najazdu" doszło do bijatyki z udziałem maczet, noży, pałek i petard. Wskutek zajścia życie stracił 40-latek. 

Winnymi tej śmierci obwołano kibiców krakowskiego klubu. Jak można usłyszeć w tzw. środowisku, właśnie tamte tragiczne wydarzenia stanowią przyczynę i jednocześnie początek bojkotu. I nie zanosi się na jego szybie zakończenie. 

Cercle Brugge - Wisła Kraków. Skrót meczu/Polsat Sport/Polsat Sport
Kibice Wisły Kraków/
Kibice Wisły Kraków/Artur BARBAROWSKI/East News/East News
Wiktor Biedrzycki/
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem